Nieustające napięcie w Afganistanie i brak postępu w rozmowach pokojowych między rządem w Kabulu i Talibami grozi pogrążeniem się kraju w chaosie, którego skutki trudno przewidzieć. Najlepiej zdają sobie sprawę z zagrożenia Hazarowie, szyicka mniejszość Afganistanu, licząca od 10 do 20 procent 38-milionowej populacji kraju. Społeczność ta od lat jest celem ataków ze strony talibów i Prowincji Chorasan Państwa Islamskiego, którzy uważają Hazarów za odstępców od wiary, a za to jedyną karą jest śmierć. Hazarowie coraz mniej mogą liczyć na ochronę ze strony sił rządowych, które starają się powstrzymywać ataki talibów. Ci ostatni wykazują coraz większą aktywność, wykorzystując wycofywanie zagranicznych sił z Afganistanu, w tym przede wszystkim amerykańskich, których liczba zmniejszyła się do ok. 2,5 tys. Przygotowując się na najgorsze Hazarowie wzmacniają swoje siły obronne, uzbrajają je i szkolą. Na czele hazarskich bojowników stoi Abdul Ghani Alipur, popularny dowódca o reputacji zbliżonej do Robin Hooda. Rozwój hazarskich milicji staje się coraz bardziej problematyczny dla rządu afgańskiego, który obawia się tworzenia niezależnych sił zbrojnych, ale nie interweniuje ponieważ uważa, że ich stłumienie sprowokuje konfrontację ze społecznościami, które opowiadają się po stronie władz w Kabulu.