Coraz mniej wiarygodne są dane statystyczne dotyczące incydentów o charakterze terrorystycznym. Istnieją poważne rozbieżności między liczbami ataków terrorystycznych podawanymi przez databazy francuskie, angielskie czy niemieckie, które poinformowały kolejno o 23, 36 i 5 zamachach terrorystycznych dokonanych na świecie w lipcu 2020 r. O niektórych z tych wydarzeń informują wszystkie wymienione databazy, a o innych tylko jedna. Może to wynikać z rzetelności prowadzących databazy, które opierają się przede wszystkim na doniesieniach medialnych. Jednak to, co od razu rzuca się w oczy, to spadek zainteresowania mediów aktami terroryzmu. Jeżeli nawet takie zdarzenia mają miejsce, to trudno im się przebić na łamy mediów międzynarodowych, łącznie ze społecznościowymi. Doniesienia o nich pojawiają się z opóźnieniem, chociaż są wyjątki, np. „Al-Jazeera”. Pandemia natomiast nie schodzi z pierwszych oraz dalszych stron gazet i wypełnia treścią wszystkie newsy, nawet większość wydarzeń politycznych odbywa się z koronawirusem w tle. Ataki terrorystyczne są atrakcyjnym newsem, jeśli ich ofiarami jest duża liczba osób lub mają miejsce na naszym kontynencie. O zafałszowanej skali zagrożenia terrorystycznego świadczy najlepiej porównanie liczb zawartych w wyżej wymienionych databazach odnoszących się zamachów dokonanych w czerwcu 2020 r.: od 20 do 50, a informacją podaną przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego Afganistanu. Podczas konferencji prasowej jej rzecznik stwierdził, że tylko okresie między 15 a 21 czerwca w Afganistanie miały miejsce 422 ataki terrorystyczne, w których zginęło 291 żołnierzy Afgańskich Sił Obrony Narodowej i funkcjonariuszy Bezpieczeństwa Państwowego, natomiast 550 osób zostało rannych. W tym samym czasie w tych zamachach zginęły 42 osoby cywilne, a ponad 100 zostało rannych.