Źródło:
Atak terrorystów należących do Wilajet Chorasan fi ad-Dawla al-Islamijja (Prowincji Chorasan Państwa Islamskiego), przeprowadzony 12 maja na szpital położniczy w hazarskiej dzielnicy Kabulu, wywołał reakcję władz Afganistanu. Przedstawiciel rządu bronił operacji antyterrorystycznej przeciwko talibom. W oświadczeniu stwierdził, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa ludności i udaremnienia ataków terrorystycznych władze mają wszelkie prawo do posiadania uzasadnionej pozycji obronnej przeciwko osobom odpowiedzialnym za przemoc i zapowiedział wstrzymanie wymiany więźniów z talibami oraz ofensywę przeciwko nim. Tego typu działania z pewnością doprowadzą do eskalacji przemocy w kraju, tym bardziej, że Stany Zjednoczone podtrzymują swoją deklarację zmniejszenia do połowy lipca br. liczby żołnierzy do 8600 i opuszczenia pięciu baz, a do wiosny 2021 r. ewakuacji wszystkich sił sojuszniczych z Afganistanu. Nie podoba się to jednak wielu republikańskim politykom i niektórym współpracownikom Donalda Trumpa, którzy uważają, że USA muszą utrzymywać siły zbrojne w Afganistanie, aby uniemożliwić grupom ekstremistycznym, takim jak Al-Kaida i Państwo Islamskie tworzenie baz w tym państwie, z którego mogliby atakować amerykańskie cele w regionie, a nawet zaatakować USA, jak to miało miejsce 11.09.2001 r.
Źródło:
Wyrażane są opinie, że wycofanie wojsk amerykańskich z Afganistanu nie zakończy wojny, tylko pozwoli ją wygrać terrorystom, tym bardziej, że podpisując porozumienie pokojowe z 29 lutego 2020 r. między USA i talibami w Dosze, ci ostatni sabotują jego zapis dotyczący podjęcia rozmów z władzami w Kabulu, które miały się rozpocząć 10 marca, a do tej pory do nich nie przystąpiono. Administracja waszyngtońska wyraziła frustrację z tego powodu, ale nie zagroziła publicznie wycofaniem się ze swojego zobowiązania do całkowitego opuszczenia Afganistanu przez amerykańskie siły zbrojne. Stany Zjednoczone zgodziły się wycofać nie tylko siły wojskowe, ale także cały personel CIA, prywatne firmy ochrony, trenerów i doradców. Siły sojusznicze NATO również zostaną wycofane. W marcu porozumienie z Dohy było postrzegane jako najlepsza szansa na pokój w Afganistanie od dziesięcioleci trwałego konfliktu, ale rząd został pochłonięty politycznymi zawirowaniami. Aszraf Ghani i jego rywal, Abdullah Abdullah, obaj ogłosili się zwycięzcami zeszłorocznych sondaży prezydenckich i każdy z nich ogłosił się prezydentem. Sekretarz obrony USA Mark Esper powiedział, że wycofanie sił zbrojnych USA z Afganistanu przyczyni się do przerzucenia większej liczby żołnierzy w region Azji i Pacyfiku, aby przeciwdziałać Chinom, które traktowane są jako podstawowe zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Esper jest sceptyczny wobec zaangażowania talibów na rzecz pokoju. Stwierdził, że talibowie i rząd afgański nie przestrzegają porozumienia. Waszyngton postrzega je także przez pryzmat zwrócenia się talibów przeciwko Państwu Islamskiemu, które Biały Dom uważa za znacznie większe zagrożenie dla USA niż sami talibowie.