William Ruto, 55-letni dotychczasowywiceprezydent Kenii, został ogłoszony zwycięzcą przeprowadzonych 9.08.2022 r. wyborów prezydenckich. Jednak część komisarzy wyborczych kwestionuje te wyniki. Nowy prezydent będzie musiał zmierzyć się z kryzysem gospodarczym i społecznym w kraju o najbardziej rozwiniętej gospodarce we wschodniej Afryce, gdzie biedni mieszkańcy zmagają się z globalnym wzrostem cen żywności i paliw. Ponadto w wyniku największej od 40 lat suszy ponad 4 mln mieszkańców północnej Kenii potrzebuje pomocy żywnościowej. W dzielnicy Kibera w Nairobi, największych slumsów miejskich w Afryce, reakcja na czwartą przegraną 77-letniego Raili Odingi była natychmiastowa. Odbyły się masowe protesty z paleniem opon, a policja użyła gazu łzawiącego do rozproszenia tłumów. W Kisumu doszło do gwałtownych zamieszek. Tłum wznosił okrzyki, że bez Raili nie ma pokoju. Z kolei w Eldoret, w trzecim co do wielkości mieście Kenii i miejscu urodzin Ruto, nastroje były ekstatyczne. Powyborcze reakcje rodzą obawy o możliwy wybuch przemocy, jaki towarzyszył wcześniejszym wyborom. W 2007 roku, po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w walkach między zwolennikami rywalizujących kandydatów zginęło ponad 1 tys. ludzi, a 300 tys. uciekło ze swoich domów. Z kolei w 2017 roku ponad 100 osób zginęło w wyniku wybuchu przemocy po unieważnieniu przez Sąd Najwyższy pierwotnego wyniku wyborów prezydenckich z powodu zaistniałych nieprawidłowości w procesie wyborczym. Ustępujący prezydent Uhuru Kenyatta, syn pierwszego prezydenta kraju Jomo Kenyatty, oraz jego były zastępca Ruto są oskarżani przez Międzynarodowy Trybunał Karny o zbrodnie przeciwko ludzkości. Zarzuca się im, że podżegali do przemocy po ogłoszeniu wyników wyborów w 2007 r. Po 2017 roku drogi Kenyatty i Ruto rozeszły się wśród wzajemnych oskarżeń. W tegorocznych wyborach Kenyatta poparł kandydaturę Odingi.