Źródło:
17 września prezydent Somalii, Mohammad Abdullahi Mohammad, nazywany „Farmaajo” („Ser”), oskarżył władze Dżibuti o bezprawne zatrzymanie jego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, Fahada Jasina i innych somalijskich urzędników na międzynarodowym lotnisku w stolicy kraju uniemożliwiając im powrót do Mogadiszu. Minister spraw zagranicznych Dżibuti, Mahmud Ali Jusuf zaprzeczył jednak zarzutom. Stwierdził, że samolot Turkish Airlines do stolicy Somalii nie wystartował z powodu problemów technicznych, a ponadto jeden z pilotów samolotu nie był upoważniony do lądowania w Mogadiszu, co oznaczało, że wszyscy pasażerowie będą musieli wrócić do Stambułu. Jednak Jusuf nie wspomniał o Fahadzie Jasinie, który 18 września miał wziąć udział w konferencji bezpieczeństwa narodowego w Mogadiszu i nie było jasne, czy akurat miał lecieć tym samolotem. Wiadomo jednak, że rząd w Dżibuti jest przeciwnikiem sprawowania urzędu prezydenta przez „Farmajo”. Czteroletni prezydencki mandat „Farmaajo” wygasł w lutym 2021 r., ale został przedłużony w kwietniu przez parlament, co rywale postrzegali jako rażące przedłużanie władzy. Na tym tle doszło do ulicznych protestów w Mogadiszu. Przeciwnikiem prezydenta jest m.in. premier, Mohammad Hussein Roble. Stosunki między obu dygnitarzami zaogniły się w ubiegłym tygodniu, gdy premier zwolnił Jasina z funkcji szefa somalijskiego wywiadu za brak rezultatów w śledztwie dotyczącym śmierci młodego agenta wywiadu, Ikrana Tahlila. Rodzina oskarżyła o jego zamordowanie kierownictwo Narodowej Agencji Wywiadu i Bezpieczeństwa (Hajada Sirdunka ijo Nabadsugida Qaranka – HSNQ). Po zdymisjonowaniu szefa HSNQ, „Farmajo” mianował go swoim doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, a 16 września ogłosił, że odbiera prerogatywy premierowi, w tym możliwość zatrudniania i zwalniania urzędników do czasu zakończenia procesu wyborczego. Prezydent oskarżył jednocześnie Roble’a o łamanie konstytucji i podejmowanie lekkomyślnych decyzji, które mogą utorować drogę ku niestabilności politycznej i bezpieczeństwu (jakby Somalia była krajem stabilnym i bezpiecznym). Z kolei premier zarzucił prezydentowi sabotowanie prac rządu, poinformował, że nie zastosuje się do jego zakazów oraz oskarżył „Farmaajo” o przekręcenie zapisów Konstytucji, które cytował, aby usprawiedliwić ingerencję w kompetencje premiera. Oskarżył go również o próbę przejęcia prac nad wyborami i ingerencję w proces wyborczy i działania przeciwko bezpieczeństwu kraju. Należy zauważyć, że spór między Dżibuti i Somalią wybuchł kilka godzin po tym, gdy przywódcy 5 autonomicznych regionów Somalii: Dżubaland, Południowo-Zachodnia, Galmudug, Hirszabelle i Puntland wezwali „Farmaajo” i Roble’a do rozwiązania sporu na drodze mediacji. Wybory w Somalii przebiegają według złożonego modelu pośredniego, w którym legislatury regionalne i delegaci klanowo-plemienni wybierają przedstawicieli do parlamentu narodowego. Następnie parlamentarzyści dokonują wyboru prezydenta kraju. Wybory mają się odbyć między 1 października a 25 listopada br.