Przed sądem stanie Matteo Salvini

 

Po skazaniu 14 października Giuseppe Sotgiu, kapitana włoskiego statku, przez sąd w Neapolu (pierwsza instancja) na rok pozbawienia wolności za uratowanie na Morzu Śródziemnym 101 migrantów z Afryki, a następnie ich odstawienie do portu w Trypolisie, przygotowywana jest podobna rozprawa. Tym razem 23 października przed sądem w Palermo stanąć ma Matteo Salvini, były minister spraw wewnętrznych i wicepremier Włoch. Jest on oskarżony o wydanie zakazu dopłynięcia do włoskich portów statku „Open Arms”, należącego do hiszpańskiej organizacji pomocowej o tej samej nazwie, na pokładzie którego znajdowali się migranci z Afryki. Po 19 dniach impasu, w sierpniu 2019 r. włoska prokuratura nakazała wpuszczenie statku do portu na Lampeduzie. Prokuratura w Agrigentum na Sycylii nakazała konfiskatę statku, natychmiastową ewakuację wszystkich migrantów i wszczęcie dochodzenia w sprawie nielegalnego przetrzymywania ludzi na pokładzie. Decyzję prokuratury o nakazie ewakuacji migrantów skrytykował Matteo Salvini, przeciwnik przyjmowania migrantów. Spory w tej kwestii były jedną z przyczyn rozpadu koalicji rządowej. Jednak tryby włoskiego wymiaru sprawiedliwości po ponad dwóch latach uznały winę byłego ministra spraw wewnętrznych. Czy na ławie oskarżonych zasiądzie również kapitan statku „Open Arms” i wolontariusze tej organizacji przebywający na jego pokładzie? Uczestniczyli przecież w przerzucie nielegalnych migrantów do południowych granic UE. Konsekwencji tych, do absurdu doprowadzonych praw człowieka będzie z pewnością ciąg dalszy. Tylko czekać jak włoskie sądy zostaną zarzucone pozwami migrantów o wypłacenie odszkodowań za „bezprawne” przetrzymywanie na statkach, których nie dopuszczano do europejskich portów. Należy jednak przypomnieć, że kraje muzułmańskie nie uznają zachodnich konwencji dotyczących praw człowieka. Kierują się własną Deklaracją Praw Człowieka w Islamie z 1990 r., zwaną też Kairską. Jest ona sprzeczna z przyjętymi w zachodnim świecie prawami człowieka. Przybywający do Unii Europejskiej nielegalni migranci z państw muzułmańskich testują wrażliwość i cierpliwość władz państw UE, do jakiego stopnia mogą domagać się ustępstw i przywilejów od państw przyjmujących.