Źródło:
Najwięcej poległych po stronie rosyjskiej żołnierzy kontraktowych przypada na muzułmańską Republikę Dagestanu. W regionie tym kontraktowa służba wojskowa zawsze była sposobem na lepsze życie. Stopa bezrobocia w republice sięga 15% (średnia Rosji to 4%), a przeciętna średnia pensja w 2021 r. wyniosła równowartość 400 USD netto. Pobór do wojska co roku przyciąga tłumy chętnych. Podczas gdy w Rosji młodzi ludzie próbują za łapówkę uniknąć powołania, Dagestańczycy dopłacają, żeby się dostać do armii. W marcu 2022 r. komisje wojskowe zachęcały ochotników do podpisania kontraktu, proponując szeregowym aż sześciokrotność średniej pensji, podoficerom zaś – nawet siedmiokrotność. Już w pierwszych dniach wojny do dagestańskich rodzin zaczęły napływać wieści o zabitych krewnych. 24 lutego zginął 25-letni Nur Magomed Gadżimagomedow, który według kremlowskich źródeł wysadził się w powietrze wraz z otaczającymi go ukraińskimi żołnierzami. Jako pierwszy otrzymał tytuł bohatera Federacji Rosyjskiej (pośmiertnie) – 3 marca ogłosił to Putin, a w rodzinnym Dagestanie pojawiły się bilbordy z jego podobiznami. Dagestańczycy nie wątpią w słuszność decyzji Kremla dotyczącej „operacji specjalnej” na Ukrainie i wciąż ochotniczo wstępują do rosyjskiej armii, podobnie jak Czeczeni, Kałmucy i Baszkirzy.