W Pakistanie z radością przyjęto zdobycie Kabulu przez talibów 15 sierpnia 2021 r. Po utworzeniu rządu talibów Islamabad stał się jednym z jego głównych zwolenników na scenie międzynarodowej, wzywając do jego uznania i pilnej pomocy finansowej. Jednak taka narracja prawdopodobnie przeszła już do historii. W ostatnich tygodniach widoczne stały się sprzeczności w relacjach między obu krajami. Były one na porządku dziennym przed przejęciem władzy przez talibów. Pakistan liczył na poprawę stosunków i porozumienie w kluczowych kwestiach: granicy afgańsko-pakistańskiej i wsparcia talibów dla Tehrik-e Taliban Pakistan – TTP (Ruch Pakistańskich Talibów), jednak się przeliczył. Na początku września, kiedy talibowie rozważali skład swojego rządu, były szef pakistańskiego wywiadu, gen. Faiz Hamid złożył wizytę w Kabulu. Według źródeł afgańskich i pakistańskich Hamid był w stanie wpłynąć na decyzje w sprawie ostatecznego składu tymczasowego gabinetu, aby faworyzować propakistańskie postaci z sieci Haqqanich i uniemożliwić mulle Abdul Ghaniemu Baradarowi objęcie stanowiska szefa rządu. Baradar, przywódca talibów, stojący na czele szury w Kwecie, jest postrzegany jako żywiący wrogość wobec Islamabadu, biorąc pod uwagę jego uwięzienie przez władze pakistańskie w latach 2010-2018. Kierowany przez niego rząd nie byłby tak przyjazny Pakistanowi. Z kolei członkowie sieci Haqqanich, którzy objęli kluczowe stanowiska w rządzie, w tym ministerstwa spraw wewnętrznych, komunikacji, edukacji oraz uchodźców i repatriacji, uważani są za bliskich Islamabadowi. Chociaż zdolność Pakistanu do wpływania na utworzenie rządu talibów odzwierciedlał zakres jego wpływów w Kabulu, to wywołała również niechęć wśród niektórych kręgów w kierownictwie grupy. Stało się to widoczne na przełomie grudnia i stycznia 2021/2022 r., kiedy afgańscy strażnicy graniczni zmusili pakistańskich robotników do zaprzestania grodzenia granicy między obu krajami. Po incydencie nastąpiła wymiana publicznych oświadczeń urzędników afgańskich i pakistańskich. Afgański minister informacji i główny rzecznik talibów, Zabihullah Mujahid w wywiadzie dla pasztojęzycznego kanału na YouTube, odnosząc się do społeczności Pasztunów, największej grupy etnicznej w Afganistanie i drugiej co do wielkości w Pakistanie, stwierdził wówczas: Kwestia Linii Duranda jest wciąż nierozwiązana, podczas gdy sama budowa ogrodzenia tworzy rozłamy w narodzie rozsianym po obu stronach granicy. Sprowadza się to do podziału narodu. W odpowiedzi rzecznik armii Pakistanu, gen. Babar Iftikhar stwierdził podczas konferencji prasowej: Krew naszych męczenników została przelana podczas wznoszenia tego ogrodzenia. To płot pokoju. Zostanie ukończony i pozostanie.
Linia Duranda została wytyczona między rządzonymi przez Brytyjczyków Indiami a Afganistanem w 1893 r. przez ówczesnego władcę Afganistanu, Amira Abdula Rahmana i brytyjsko-indyjskiego ministra spraw zagranicznych Mortimera Duranda. Od powstania Pakistanu w 1947 r. Kabul nie tylko sprzeciwiał się wytyczeniu granicy, ale także zakwestionował włączenie obszarów plemiennych Pasztunów w granice Pakistanu. W ostatnich latach problem nie ustąpił, a obaj byli afgańscy prezydenci, Hamid Karzai i Aszraf Ghani, potwierdzili, że Afgańczycy odrzucili linię Duranda. Talibowie trzymają się tego samego tradycyjnego stanowiska i nie wykazują żadnych oznak ustępstw wobec Pakistanu, na co liczył Islamabad. W ostatnich dniach zaangażowanie obu stron nie przyniosło żadnego postępu w tej sprawie. Pod koniec stycznia pakistański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Moid Jusuf odwiedził Kabul, ale był w stanie wynegocjować jedynie dwustronny mechanizm koordynacji w celu ułatwienia ruchu i handlu na granicy, a kwestia ogrodzenia granicznego pozostała nierozwiązana.
Innym źródłem napięć między Kabulem a Islamabadem jest TTP. Zbrojna grupa przez lata walczyła u boku afgańskich talibów przeciwko USA i ich sojusznikom, a łączy ich silna więź etniczna (Pasztuni) i ideologiczna). Kiedy talibowie przejęli władzę 15 sierpnia, uwolnili setki członków TTP, w tym niektórych prominentnych przywódców, przetrzymywanych w afgańskich więzieniach. Duża część przywództwa TTP ma siedzibę w Afganistanie i tu otrzymuje wsparcie. Od momentu powstania w 2007 r. TTP odpowiada za przemoc w Pakistanie, atakując zarówno siły bezpieczeństwa, jak i ludność cywilną. Władze Pakistanu uważają, że TTP, wraz z Al-Kaidą i niektórymi powiązanymi grupami, do tej pory zabiła ponad 80 tys. Pakistańczyków i spowodowała straty gospodarcze przekraczające 150 mld USD (?). W 2014 roku armia pakistańska rozpoczęła poważną ofensywę przeciwko TTP, zmuszając wielu jej członków do ucieczki do Afganistanu. Po początkowym braku aktywności, TTP ponownie zaczął eskalować swoje ataki. W 2021 r., gdy talibowie odnosili sukcesy w Afganistanie, bojownicy TTP nasilili ataki w Pakistanie. Doszło do co najmniej dwóch ataków wymierzonych również w chińskich robotników i chińskiego ambasadora w Pakistanie, co zaniepokoiło Pekin, bliskiego sojusznika Islamabadu. Przed przejęciem Kabulu przez talibów w ubiegłym roku przedstawiciele władz Pakistanu wielokrotnie przekonywali, że obecność USA i ich sojuszników w Afganistanie wspomaga rebelię TTP. Ale ostatnie wydarzenia pokazały, że zwycięstwo afgańskich talibów tylko ośmieliło tę organizację. Zawieszenie broni między ugrupowaniem zbrojnym a armią pakistańską negocjowane z pomocą afgańskiego rządu talibów w listopadzie było krótkotrwałe. TTP wznowiło swoje ataki w grudniu na siły bezpieczeństwa i ludność cywilną, pomimo kontynuowania tajnych rozmów z przedstawicielami rządu pakistańskiego. Jak dotąd mediacja afgańskich talibów nie przyniosła żadnych znaczących rezultatów, a ich poparcie dla TTP jest kontynuowane. Eskalacja przemocy w Pakistanie może jeszcze bardziej nadwyrężyć stosunki między Kabulem a Islamabadem, a taka eskalacja jest całkiem prawdopodobna. Afgańscy talibowie obawiają się, że zbyt silne naciski na TTP mogą zepchnąć go w stronę wroga, czyli Prowincji Chorasan Państwa Islamskiego, a sama TTP obawia się dezercji w swoich szeregach, jeśli nie będzie kontynuować twardego podejścia do rządu Pakistanu, który chce obalić.
Jak dotąd nic nie wskazuje na to, że problem granic między Afganistanem a Pakistanem może zostać rozwiązany, ponieważ talibowie wydają się dość chętni do utrzymania pasztuńskiej retoryki jedności. Jeśli ten problem będzie się nadal nasilać, może stać się źródłem dalszych incydentów granicznych, które mogą wywołać napięcia. Podobnie, pomimo wysiłków pakistańskiego rządu, by zaangażować się w rozmowy z TTP, pokój z tym ugrupowaniem zbrojnym wydaje się mało prawdopodobny, biorąc pod uwagę wewnętrzną presję na utrzymanie jego brutalnego kierunku. A im bardziej eskaluje ataki na siły bezpieczeństwa i ludność cywilną, tym większa będzie presja społeczeństwa w Pakistanie na podjęcie zdecydowanych działań, w tym przeciwko głównemu stronnikowi TTP – afgańskim talibom. Jakiekolwiek dalsze ataki na chińskie inwestycje i sprawdzona współpraca z ujgurskimi grupami zbrojnymi również skutkowałyby naciskiem Pekinu na silną reakcję wobec TTP. Podczas gdy władze pakistańskie wydają się być chętne do utrzymania bliskich stosunków z Kabulem, naciski wewnętrzne – jak również naciski ze strony Chin – mogą skutkować decyzją o zmianie tej strategii i doprowadzić do wstrzymania przez Islamabad międzynarodowej kampanii na rzecz afgańskich talibów. Rząd pakistański mógłby pójść jeszcze dalej i zacząć wspierać afgańskie grupy antytalibskie, które mogłyby zdestabilizować rządy talibów. Jeśli Kabul straci swojego głównego zagranicznego protektora, będzie miał jedną z dwóch możliwości zareagowania: spróbować zbliżyć się do Europy i Stanów Zjednoczonych lub powrócić do swojej dawnej roli regionalnego gospodarza rebeliantów i siatek terrorystycznych. Pierwsza opcja byłaby trudna do osiągnięcia, ponieważ Zachód jasno dał do zrozumienia, że przed zawarciem porozumienia z talibami chce zobaczyć solidne gwarancje praw kobiet i mniejszości oraz instytucji demokratycznych. Biorąc pod uwagę znaczną przewagę twardogłowych w szeregach kierowniczych grupy, wydaje się mało prawdopodobne, aby rząd w Kabulu poszedł w tym kierunku. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że afgańscy talibowie zradykalizują się i wrócą do współpracy z innymi organizacjami terrorystycznymi. Prawdopodobnie mogą wtedy zwiększyć wsparcie dla TTP. Talibowie mogą też na nowo współpracować z Al-Kaidą, a niewykluczone byłoby też porozumienie z Państwem Islamskim, dotychczasowym ich wrogiem.