AILUL AL-ASWAD (CZARNY WRZESIEŃ)
Bezpośrednią przyczyną powstania organizacji Czarny Wrzesień był konflikt zbrojny wywołany w Jordanii we wrześniu 1970 r. przez Organizację Wyzwolenia Palestyny (OWP)[1]. Po spacyfikowaniu rebelii przez siły zbrojne Jordanii palestyńscy bojownicy zostali wydaleni z tego kraju.
Polityczne aspiracje OWP na przełomie lat 60. i 70. XX w. stanowiły poważny problem wewnętrzny dla władz w Ammanie, ponieważ rodowici Jordańczycy stali się mniejszością we własnym kraju. Fedaini[2] Jasera Arafata nadużywali gościnności, tworzyli uzbrojone punkty kontrolne i pobierali haracze. Król Husajn starał się rozładować kryzys metodami pokojowymi, jednak Palestyńczycy nigdy nie wprowadzali w życie przyjętych uzgodnień. Rosnąca w siłę i popierana przez wiele krajów arabskich OWP zaktywizowała działania. Niektórzy jej działacze zmierzali nawet do utworzenia na terytorium Jordanii państwa palestyńskiego. Najostrzej przeciwko jordańskiej monarchii haszymickiej występowały palestyńskie ugrupowania lewicowe. W lutym 1970 r. król Husajn wydał edykt ograniczający aktywność organizacji palestyńskich. Jego konsekwencją były walki na ulicach Ammanu między grupami palestyńskimi a jordańskimi siłami bezpieczeństwa, podczas których zginęło około 300 osób[3]. Nową próbą pokojowego rozwiązania kryzysu było porozumienie między premierem Jordanii Abdelem al-Munimem Rifaiem a Jaserem Arafatem z 9 czerwca 1970 r. Fedaini zyskali między innymi gwarancję swobody poruszania się po terytorium monarchii, a w zamian mieli zlikwidować bazy w Ammanie i innych dużych miastach.
Pomimo tych ustaleń, we wrześniu 1970 r. doszło do serii porwań samolotów pasażerskich, a niektóre z nich lądowały w Jordanii. W dniu 6 września 1970 r. Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny (LFWP)[4], kierowany przez George’a Habasza, porwał 3 samoloty. Jeden został skierowany do Kairu i tam zniszczony. Pozostałe dwa wylądowały na opuszczonym lotnisku koło Ammanu. Trzy dni później LFWP uprowadził czwarty samolot, który wylądował na tym samym lotnisku, gdzie terroryści przetrzymywali kilkudziesięciu zakładników, domagając się uwolnienia palestyńskich bojowników z więzień w Europie i Izraelu. Dnia 9 września 1970 r., po wypuszczeniu pasażerów, terroryści wysadzili w powietrze porwane samoloty. Uwolniono 54 obywateli Izraela i USA. Zostali oni wypuszczeni w zamian za zwolnienie uwięzionych terrorystów palestyńskich. Następnie Palestyńczycy ogłosili, że okolice północno-jordańskiego miasta Irbid, w pobliżu granicy z Syrią (kraj ten pomagał Palestyńczykom), są „wyzwolonym regionem”.
Pod wpływem tych wydarzeń 15 września 1970 r. król Husajn ogłosił stan wojenny, a następnego dnia armia jordańska rozpoczęła operację przeciwko palestyńskim bojownikom. Kolejne porozumienie zostało zawarte w październiku. Palestyńczycy mieli zlikwidować umocnienia swoich siedzib i przestrzegać jordańskiego prawa. Nie mogli poruszać się w mundurach, z bronią na zamieszkałych przez ludność jordańską terenach. Podobnie jak wcześniejsze umowy palestyńsko-jordańskie, również tej nie honorowano. Na początku listopada 1970 r. bojownicy LFWP i DFWP starli się z siłami jordańskimi. Dnia 9 listopada 1970 r. premier Wasfi at-Tal ogłosił, że październikowe porozumienie przestało obowiązywać, a policja i armia jordańska otrzymały rozkaz konfiskaty palestyńskiej broni. Operacja odzyskiwania kontroli nad miastami i obozami uchodźców palestyńskich trwała wiele miesięcy. Działania militarne przeciwko organizacjom palestyńskim toczyły się do końca lipca 1971 r. Aresztowani bojownicy zostali w większości uwolnieni i dostali do wyboru dwie możliwości. Ci, którzy chcieli dalej walczyć przeciwko Izraelowi, mogli wyjechać do innych państw arabskich, zaś zdecydowani na pokojowe życie – pozostać w Jordanii[5].
Konsekwencją konfliktu było wyprowadzenie się OWP z Jordanii do Libanu i Syrii, zaś za fedainami podążyło wielu uchodźców. Rezultaty takiej migracji najbardziej odczuł Liban. Przybysze zachwiali bowiem delikatną strukturą społeczno-religijną tego kraju. Wydarzenia w Jordanii zradykalizowały część działaczy organizacji Al-Fatach Jasera Arafata, którzy zdecydowali się na walkę poza Bliskim Wschodem. Utworzyli oni organizację, którą nazwano Czarny Wrzesień dla uczczenia poległych w Jordanii palestyńskich bojowników. Przywódcami organizacji zostali Salah Khalaf alias Abu Ijad[6], Ali Hasan Salameh[7] i Muhammad Oudeh alias Abu Daud. Pierwsze ataki terroryści Czarnego Września skierowali przeciwko przedstawicielom władz Jordanii. W listopadzie 1971 r. zabity został premier Jordanii Wasfi at-Tal. Miesiąc później postrzelony został ambasador Jordanii w Wielkiej Brytanii. Próbowano też zabić króla Husajna. Były to akcje odwetowe za pacyfikację palestyńskich bojowników i ich wypędzenie z Jordanii. Jednocześnie zamachy te przysporzyły nowych członków i sympatyków organizacji, chętnych do sięgnięcia po broń przeciwko reżimom w krajach arabskich, które zdradziły sprawę palestyńską. W 1973 r. sąd jordański skazał na karę śmierci kilkunastu członków Czarnego Września za przygotowanie porwania tamtejszego premiera i niektórych ministrów. Husajn pod presją innych państw arabskich zamienił wyroki śmierci na dożywotnie więzienie. Wkrótce jednak ogłoszono amnestię i wszyscy skazani wyszli na wolność.
Jednak to działania w Europie zdominowały terrorystyczną aktywność organizacji, która stała się niezależną od Al-Fatah komórką, choć kierowaną przez jej działaczy. Ten fakt utrudniał Jaserowi Arafatowi odcięcie się od działalności Czarnego Września. W maju 1972 r. Hasan Salameh, szef europejskich operacji ugrupowania, zorganizował porwanie samolotu Boeing 707 belgijskich linii lotniczych Sabena zaraz po starcie z lotniska w Tel Awiwie, zmuszając pilotów do lądowania na tym samym lotnisku. Czterej terroryści domagali się uwolnienia 317 Palestyńczyków przebywających w izraelskich więzieniach. Zostali jednak zaskoczeni przez izraelskich komandosów z jednostki Sayeret Matkal, przebranych w uniformy pracowników technicznych lotniska. Zastrzelili oni dwóch terrorystów i schwytali dwóch pozostałych. Podczas akcji odbijania samolotu zginął jeden pasażer, a rannych zostało 5 innych osób. Był to pierwszy przypadek odbicia samolotu przez jednostkę antyterrorystyczną. W maju 1972 r. LFWP zwołał naradę z Czarnym Wrześniem i innymi palestyńskimi sojusznikami w celu utworzenia wspólnej organizacji, która miała działać na skalę międzynarodową. Do tej współpracy jednak nie doszło, natomiast bliskie kontakty łączyły Czarny Wrzesień z organizacją Abu Nidala[8], który popierał kampanię terroru prowadzoną przez to ugrupowanie i głośno sprzeciwiał się ukróceniu działań terrorystów przez Al-Fatah. W latach 80. Czarny Wrzesień był jedną z przykrywek dla działalności organizacji Abu Nidala, prowadzącej m.in. działalność terrorystyczną na terytorium Jordanii.
Organizacja Czarny Wrzesień stała się sławna dzięki atakowi terrorystycznemu na ekipę izraelskich sportowców podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium we wrześniu 1972 roku. Osobami, których nazwiska najczęściej łączono z tą operacją byli Abu Daud i Abu Ijad. Bliskie związki Abu Ijada z Jaserem Arafatem sprawiały, że przewodniczący OWP był powszechnie uważany za sprawcę zamachu w Monachium. Pozycja Abu Ijada zmuszała go do przyjęcia na siebie odpowiedzialności za tę oraz inne operacje Czarnego Września, dlatego też stanął on w obronie działań organizacji, zarówno prywatnie, jak i publicznie[9]. Do odpowiedzialności za zorganizowanie zamachu na ekipę olimpijską Izraela Abu Daud przyznał się oficjalnie dopiero w 1999 r. w książce pt. „Palestyna: od Jerozolimy do Monachium”.
Przebieg zamachu w Monachium ujawnił brak przygotowania niemieckich służb specjalnych i policji do zapewnienia bezpieczeństwa sportowcom i niekompetencję w działaniach antyterrorystycznych, na które dopiero po tym ataku zaczęto zwracać uwagę i budować specjalne jednostki. W dniu 5 września 1972 r., wczesnym rankiem strażnicy zauważyli ośmiu ubranych w dresy mężczyzn, przechodzących przez płot zabezpieczający teren wioski olimpijskiej. Uznali jednak intruzów za sportowców wracających z nocnej imprezy. Byli to Palestyńczycy uzbrojeni w granaty i karabinki maszynowe Kałasznikowa, którzy wtargnęli do pawilonu zajmowanego przez izraelskich sportowców i działaczy sportowych. Zabili dwie osoby, a 9 wzięli jako zakładników. Izraelski rząd odmówił spełnienia żądań terrorystów dotyczących wypuszczenie 236 Palestyńczyków przebywających w więzieniach i nie zgodził się na prowadzenie negocjacji prze władze niemieckie[10]. Służby bezpieczeństwa Republiki Federalnej ułożyły plan uwolnienia zakładników na lotnisku, dlatego pozornie zgodziły się na przyjęcie warunków terrorystów i udostępnienie im samolotu, którym mieli odlecieć wraz z zakładnikami do Tunezji. Terroryści z zakładnikami zostali przetransportowani na lotnisko dwoma helikopterami, które wylądowały 150 m od przygotowanego samolotu. Kiedy dwaj terroryści, którzy wyszli sprawdzić samolot, zostali zastrzeleni przez strzelców wyborowych, pozostali otworzyli ogień do zakładników i wieży kontrolnej lotów. Po pewnym czasie jeden z terrorystów wyskoczył z helikoptera i wrzucił do niego granat, który eksplodował, co spowodowało, że maszyna stanęła w płomieniach. On sam oraz jeszcze jeden terrorysta zostali zastrzeleni. Pozostałych trzech porywaczy zatrzymano. Zginęli wszyscy zakładnicy oraz jeden niemiecki policjant. Monachijskie wydarzenia wywołały szeroki oddźwięk medialny, co sprawiło, że pod względem strategicznym terroryści odnieśli sukces. Problem palestyński został nagłośniony. Do organizacji palestyńskich zrzeszonych w OWP przystąpiły tysiące nowych członków.
W dniu 29 października 1972 r. dwaj członkowie Czarnego Września opanowali nad Turcją samolot Lufthansy i zażądali uwolnienia trzech ocalałych w Monachium terrorystów. Niemcy obawiając się o życie pasażerów i załogi samolotu przystali na żądania. Trzej Palestyńczycy zostali uwolnieni i odlecieli do Libii, gdzie powitano ich jak bohaterów, a potem do Libanu (zostali później zabici w wyniku operacji „Gniew Boga” ”/„Gniew Boży”). Izrael zarzucił władzom niemieckim błędną decyzję, stwierdzając, iż każda kapitulacja zachęca terrorystów do kontynuowania działań przestępczych.
Działania niemieckiej policji w Monachium pokazały, że brakowało jej wyszkolenia w zakresie walki z terrorystami, co doprowadziło do utworzenia w wielu krajach jednostek antyterrorystycznych. W Niemczech powstała GSG 9 (Grenschutzgruppe 9, czyli Grupa nr 9 Straży Granicznej). Izrael natomiast utworzył specjalną grupę uderzeniową Mossadu, składającą się z młodych mężczyzn i kobiet, której celem była likwidacja działaczy Czarnego Września związanych z organizacją zamachu w Monachium, niezależnie od kraju ich pobytu. Operacja nosiła kryptonim „Gniew Boga”[11], a jej celem było zlikwidowanie 11 Palestyńczyków. Izraelscy agenci prowadzili działania w siedmiu miastach Europy i Bliskiego Wschodu. W operacji wziął udział późniejszy premier Izraela Ehud Barak, który w przebraniu kobiety dowodził elitarną jednostką Sayeret Matkal w Bejrucie podczas szturmu na obwarowane kryjówki Palestyńczyków.
Radykalne działania izraelskie spotykały się z krytyką i silnym sprzeciwem na arenie międzynarodowej, zwłaszcza po zabójstwie w Norwegii Ahmeda Bouchiki, który nie miał nic wspólnego z terrorystami[12]. Doprowadziło to do kilkunastu aresztowań i procesów w Europie Zachodniej. Pomyłka, która wydarzyła się w Norwegii i dekonspiracja kilkunastu agentów zmusiła Mossad do reorganizacji siatki biorącej udział w operacji „Gniew Boga”. Odwołano większość tajnych agentów, zmieniono numery kontaktowe telefonów i opuszczono sekretne kryjówki. Oficjalnie władze w Tel Awiwie nigdy nie przyznały się do przeprowadzenia zamachu w Norwegii, nawet po zapłaceniu żonie i osieroconej córce Ahmeda Bouchiki odszkodowania w wysokości 283 tys. USD. Nigdy też nie padły słowa przeprosin[13].
Terrorystyczna aktywność Czarnego Września polegała również na wysyłaniu ładunków wybuchowych w przesyłkach pocztowych. Jedną z ofiar takiego ataku był izraelski dyplomata. W lutym 1973 siły izraelskie zestrzeliły libijski samolot pasażerski, zabijając 106 osób. Muammar Kaddafi w odwecie podarował palestyńskiej organizacji 30 mln USD i pomógł jej w przygotowaniu kolejnego uderzenia. Tym razem ośmiu terrorystów zajęło w dniu 1 marca 1973 r. ambasadę Arabii Saudyjskiej w Chartumie. Ekstremiści domagali się wypuszczenia wszystkich palestyńskich więźniów w Jordanii, jak również Palestyńczyka Sirhana Sirhana, zabójcy Roberta Kennedy’ego[14] oraz Kozo Okamoto, terrorysty, który przeżył masakrę na lotnisku Lod w Tel Awiwie[15]. Żądali również uwolnienia działaczy niemieckiej Frakcji Czerwonej Armii (RAF) i przystąpienia prezydenta USA Richarda Nixona do negocjacji. Wobec odmowy rządów Stanów Zjednoczonych, Jordanii i Niemiec Zachodnich terroryści zastrzelili amerykańskiego ambasadora Cleo Noela, jego zastępcę Curtisa Moore’a i belgijskiego chargé d’affaires Guya Eida, przebywających wówczas na przyjęciu w ambasadzie Arabii Saudyjskiej.
Wydarzenie to stało się punktem przełomowym w działalności Czarnego Września. Kierownictwo Al-Fatah, włącznie z Abu Ijadem, uznało, że organizacja posunęła się za daleko, doprowadzając do izraelskich akcji odwetowych. Al-Fatah gwałtownie zdystansowała się od Czarnego Września. Mimo to jego członkowie nie zaprzestali działalności. W marcu 1973 r. zabili na Cyprze izraelskiego biznesmena, a w sierpniu tego samego roku zaatakowali ateńskie lotnisko, zabijając 3 osoby i raniąc 55. Gdy na początku września 1973 r. 5 terrorystów zajęło ambasadę Arabii Saudyjskiej we Francji, próbując wymusić uwolnienie więzionego w Jordanii byłego dowódcy palestyńskiej milicji, Jaser Arafat jednoznacznie potępił tę operację[16]. Podczas przygotowywania ostatniej znanej operacji Czarnego Września, we wrześniu 1973 r. włoska policja aresztowała 5 terrorystów uzbrojonych w radzieckie wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze SAM-7 (Strzała 2). Palestyńczycy zajęli mieszkanie w budynku położonym w pobliżu korytarza powietrznego do rzymskiego lotniska, zamierzając zestrzelić samolot pasażerski izraelskich linii lotniczych El Al.
W 1979 r. zabity został przywódca Czarnego Września – Ali Hasan Salameh, uznany przez izraelskie służby specjalne za głównego organizatora terrorystycznego ataku podczas olimpiady w Monachium. Akcję przeprowadziła agentka Mossadu, która po miesiącach pracy operacyjnej w Libanie zdołała zbliżyć się do działaczy organizacji[17]. W końcu udało się jej umieścić ładunek wybuchowy na drodze konwoju wiozącego Salameha i zdetonować go dokładnie w momencie, gdy był mijany przez jego samochód. W dniu 1 sierpnia 1981 r. dokonano nieudanego zamachu na Abu Dauda, strzelając do niego w warszawskim hotelu „Victoria”[18]. Rannego terrorystę przewieziono natychmiast do szpitala MSW. Tam pilnowała go polska i palestyńska ochrona. Po dziewięciu dniach od zamachu Abu Dauda przejęła wschodnioniemiecka STASI i Palestyńczyk został przewieziony do szpitala w Berlinie Wschodnim. W 1985 r. dokonano również w Warszawie nieudanego zamachu na Abu Nidala. Najprawdopodobniej sprawcami obu zamachów byli izraelscy agenci.
Ostatni z działaczy organizacji, Atif Bseiso został zastrzelony w 1992 roku, czyli 20 lat po wydarzeniach w Monachium. W 1996 r. Abu Daud otrzymał pozwolenie na podróż przez Izrael na spotkanie przywódców OWP w Strefie Gazy, gdzie optował za wykreśleniem z deklaracji programowej OWP postulatu o zniszczeniu Izraela. Trzy lata później opublikował autobiografię Palestyna: od Jerozolimy do Monachium, w której przyznał się do współorganizowania zamachu w Monachium. Stwierdził, że izraelscy sportowcy, jako żołnierze rezerwy, byli uprawnionym celem. Abu Daud zmarł w lipcu 2010 r. w Damaszku, gdzie został pochowany.
[1] W wyniku klęski państw arabskich w wojnie 6-dniowej (5-10 czerwca 1967 r.) Izrael zajął m.in. terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu, należącego do Królestwa Jordanii. W kraju tym zamieszkało w obozach dla uchodźców 400 tys. Palestyńczyków, zwiększając liczbę palestyńskich uchodźców, którzy przybyli do Jordanii po wojnie arabsko-izraelskiej w 1948-1949 r. (ponad 400 tys.). Tutaj też znaleźli schronienie bojownicy OWP, którzy dokonywali ataków na terytorium Izraela.
[2] Fedaini – (ar.) poświęcający się, nazwa bojowników organizacji Al-Fatah pod przywództwem Jasera Arafata.
[3] W kwietniu 1970 r. w Ammanie wybuchły zamieszki, wywołane przez LFWP w celu zapobieżenia wizycie amerykańskiego podsekretarza stanu ds. Bliskiego Wschodu. Na ulice wyszło ok. 10 tys. ludzi. Doszło do grabieży w sklepach i domach, a cudzoziemcy byli brani jako zakładnicy. Doszło do starć w Ammanie i Zarce oraz zamachu na króla Husajna, który cudem uniknął śmierci. Władca ponownie spróbował polityki ugodowej i w dniu 10 lipca zawarł układ z Palestyńczykami. Kiedy dwa tygodnie później prezydent Egiptu, Gamal Abdel Naser (Abd an-Naser), zaakceptował amerykańską propozycję zawieszenia broni z Izraelem, Palestyńczycy uznali to za zdradę i zaczęli demonstrować przeciwko Husajnowi, uznając, że również Jordania skłania się ku zawarciu pokoju z Izraelem.
[4] LFWP powstał w sierpniu 1967 r., po klęsce państw arabskich w wojnie 6-dniowej. Na jego czele stanęli George Habasz i Wadi Haddad. W 1968 r. od LFWP oddzielił się Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny – Generalne Dowództwo (LFWP-GD) pod przywództwem Ahmeda Dżibrila, a rok później Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny (DFWP), na czele którego stanął Nadżef Hawatmeh.
[5] Dane o stratach poniesionych przez strony konfliktu znacznie się różnią. Jaser Arafat utrzymywał, że zginęło 20 tys. Palestyńczyków, w większości cywilów. Liczba ta uchodzi za zawyżoną na potrzeby propagandowe. Inne źródła szacują straty palestyńskie od kilku do maksymalnie 10 tys. zabitych. Zginęło też od 3 do 4 tys. Jordańczyków i ok. 3 tys. Syryjczyków biorących udział w konflikcie po stronie Palestyńczyków.
[6] Abu Ijad był szefem wywiadu OWP. Został zabity 14 stycznia 1991 r. przez członka organizacji Abu Nidala. Wraz z nim zginął Hadżil Abdel Hamid alias Abu Hol oraz współpracownik Abu Ijada – Muhammad Fakr Omari. Zabójstwa dokonał ochroniarz Abu Hola – Hamza Abu Zaid, skazany na śmierć przez sąd OWP. Miał się on przyznać do współpracy z organizacją Abu Nidala. Abu Ijad był twórcą planu rozłamu organizacji Abu Nidala w 1988 r., co doprowadziło do egzekucji ok. 150 jej członków. Atakował również bazy Abu Nidala w południowym Libanie. W odwecie Abu Nidal miał umieścić Hamzę Abu Zajda w gwardii Abu Hola i powierzyć mu misję zabicia Abu Ijada. Pojawiły się też sugestie, że inspiratorem zamachu był prezydent Iraku Saddam Husajn, który sprzeciwiał się dążeniu Abu Ijada do odcięcia się OWP od Bagdadu w przededniu wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r.
[7] Ali Hasan Salameh był również jednym z założycieli organizacji Force 17. Zginął w styczniu 1979 r. w Bejrucie, w izraelskim zamachu przeprowadzonym w ramach operacji „Gniew Boga”. Eksplozja bomby podłożonej na trasie przejazdu samochodu Salameha, oprócz niego, zabiła 8 osób, w tym 4 członków jego osobistej ochrony. Na pogrzebie Salameha obecny był Jaser Arafat, który ostentacyjnie demonstrował swój sprzeciw wobec działań Mossadu, trzymając na kolanach syna Salameha – Khalida al-Khalifę.
[8] Abu Nidal, czyli Sabri al-Banna początkowo był współpracownikiem Jasera Arafata w organizacji Al-Fatah. W 1973 r. założył rozłamowe ugrupowanie Al-Fatah – Rada Rewolucyjna. Jego organizacja, działająca prawie we wszystkich krajach Europy Zachodniej, dokonała ponad 100 zamachów, w których zginęło kilkaset osób. W latach 70. był jednym z najbardziej poszukiwanych terrorystów świata. W latach 1980-1985 mieszkał w Polsce, gdzie działała jego firma SAS Trade and Investment Company z siedzibą w gmachu „Intraco”, która zajmowała się handlem bronią. Zlikwidowano ją w 1987 r. Abu Nidal zginął 19 sierpnia 2002 r. w niewyjaśnionych okolicznościach w swoim mieszkaniu w Bagdadzie. Nie jest jasne, czy został zamordowany przez służby specjalne Iraku, czy przez działaczy własnej lorganizacji.
[9] Abu Ijad brał udział w planowaniu porwań. Możliwe jest, że Arafat wyraził zgodę na przeprowadzenie operacji w Monachium, jednak utrzymywał dystans, tak aby cała odpowiedzialność nie spadła na OWP.
[10] Wśród wysuwanych żądań terroryści domagali się także zwolnienia z więzienia przywódców niemieckiej Frakcji Czerwonej Armii (RAF) – Andreasa Baadera i Ulrike Meinhof oraz terrorysty Kozo Okamoto z Japońskiej Armii Czerwonej.
[11] Członkami grup szturmowych i operacyjnych „Gniewu Boga” byli głównie młodzi, wykształceni ludzie, werbowani z szeregów wojska – Cahal (Ceva Hagana LeIzrael – Armia Obrony Izraela), jak i spośród agentów Mossadu. Jako rozkaz mieli wytropić i zlikwidować wyznaczone cele – członków Czarnego Września. Werbowani według specyficznego „klucza” działali głównie z pobudek ideologicznych, a nawet osobistych, co było główną przyczyną wielkiej skuteczności operacji.
[12] W dniu 21 lipca 1973 r. zastrzelony został w Lillehammer Ahmed Bouchiki, algierski emigrant z marokańskim paszportem, podczas spaceru ze swoją norweską żoną, będąca w ciąży. Następnego dnia na lotnisku norweska policja aresztowała dwóch obywateli Izraela. Po ich przesłuchaniu w ręce Norwegów wpadła cała siatka agentów Mossadu wraz z kompromitującymi materiałami i kluczami do tajnych mieszkań. Do aresztu trafiło 11 osób. Sprawa nie nabrałaby tak wielkiego rozgłosu, gdyby nie wyszło na jaw, że była to tragiczna pomyłka. Właściwym celem Mossadu był Ali Hasan Salameh.. Zamiast niego zginął przypadkowy kelner, ekonomiczny uchodźca z Afryki.
[13] Począwszy od schwytania zbrodniarza hitlerowskiego Adolfa Eichmanna w 1960 r. panowało przekonanie, że Izrael ma moralne prawo rozliczenia zbrodniarzy hitlerowskich, wrogów narodu żydowskiego. Ten argument stosunkowo swobodnie przeniesiono na grunt wojny z palestyńskimi terrorystami.
[14] Dnia 5 czerwca1968 r. Sirhan Sirhan śmiertelnie postrzelił w Los Angeles kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych, tuż po wygłoszeniu przez niego przemówienia z okazji zwycięstwa w stanowych prawyborach w Kalifornii. Robert Kennedy przechodził skrótem przez zatłoczoną kuchnię w hotelu „Ambasador”, w którym świętował zwycięstwo, gdy Sirhan zaczął strzelać w jego kierunku z rewolweru. Senator został trafiony trzykrotnie, zmarł następnego dnia. Oprócz niego rannych zostało 5 innych osób, ale wszystkie przeżyły. Po zabójstwie Sirhan mówił, że czuł się zdradzony przez Kennedy’ego po tym, jak wyraził on poparcie dla Izraela w wojnie sześciodniowej, która wybuchła dokładnie rok przed zabójstwem. Obecnie Sirhan odsiaduje karę dożywotniego więzienia. W końcu stycznia 2016 r. amerykańskie władze po raz 15 odmówiły przedterminowego zwolnienia z więzienia Sirhana. Kalifornijska Rada ds. Zwolnień Warunkowych uzasadniła swą odmowę tym, że 71-letni wówczas Sirhan Sirhan nie wykazał ostatecznej skruchy. Podczas przesłuchania powtórzył, że był pijany i nie pamięta zabójstwa Kennedy’ego. Po raz kolejny o warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać za 5 lat. W dniu 30 sierpnia 2019 r. Sirhan został kilkakrotnie pchnięty nożem przez innego więźnia. Przewieziono go do szpitala, gdzie jego stan uznano za stabilny.
[15] W dniu 30 maja 1972 r. członkowie Japońskiej Armii Czerwonej (JRA), działający w imieniu Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny: Kozo Okamoto, Yasuyuki Yasuda i Tsuyoshi Okudaira otworzyli ogień do pasażerów odbierających bagaże w hali przylotów lotniska Lod. Zginęło 25 osób, a 75 zostało rannych. Ofiarami byli w większości chrześcijanie z Portoryko, którzy przybyli na pielgrzymkę do Izraela.
[16] Nie spełniono żądań terrorystów, jednak pozwolono im odlecieć do Kuwejtu, gdzie poddali się trzy dni później, uwalniając zakładników.
[17] Według innych źródeł był to Ehud Barak, działający w Libanie w przebraniu kobiety.
[18] Do Abu Dauda strzelał Libańczyk Dauer Husajn Nasif, który przyleciał do Warszawy z Wiednia tym samym samolotem, co jego ofiara. Nie wiadomo dokładnie, kim był zamachowiec. Mimo że został rozpoznany przez ciężko rannego Abu Dauda, został zwolniony z aresztu i zniknął. Przez 10 kolejnych lat mieszkał w Bejrucie. Został porwany przez bojowników Al-Fatah, skazany na śmierć za zdradę i powieszony. Nasif był przypuszczalnie członkiem organizacji Abu Nidala i agentem Mossadu, który miał wykonać wyrok śmierci na Abu Daudzie jako jednym z organizatorów zamachu na izraelskich sportowców w Monachium w 1972 r.