Lokalne władze w północnej Syrii nie są w stanie zintensyfikować swych działań w celu odnalezienia osób porwanych przez Państwo Islamskie w trakcie wzmożonej aktywności tego ugrupowania na terenie tego kraju. Human Rights Watch wezwał właśnie władze do niezwłocznego powzięcia środków do wyjaśnienia, co dokładnie stało się z tysiącami zaginionych w Syrii. Podczas panowania Państwa Islamskiego na niektórych obszarach pogrążonego w wojnie kraju, ugrupowanie dopuściło się przerażających zbrodni wobec ludności cywilnej. Organizacja praktykowało między innymi egzekucje oraz porwania Syryjczyków z ich domów, na punktach kontrolnych oraz z miejsc pracy. Powszechne uprowadzenia szerzyły strach i zamieszanie, usuwały także głośnych przeciwników oraz stanowiły przestrogę dla tych, którzy mogliby pokusić się o stawianie oporu. Okupy wyznaczane za porwane osoby były też znaczącym źródłem dochodów samozwańczego kalifatu. Sara Kayyali będąca ekspertem ds. Syrii dla Human Rights Watch ogłosiła ostatnio, iż władze syryjskie muszą traktować osoby porwane, jako priorytet. Po pokonaniu Państwa Islamskiego i zatrzymaniu wielu podejrzanych, władze mają dostęp do wszystkich niezbędnych informacji. Teraz potrzebna jest tylko wola polityczna. Organizacja Human Rights udokumentowała porwania żołnierzy, kurdyjskich aktywistów i dziennikarzy. Żaden organ nie zapewnił jednak odpowiednich środków w celu wyjaśnienia, co dokładnie stało się z porwanymi. Human Rights Watch w ubiegłym tygodniu ponownie wezwał do stworzenia scentralizowanego systemu, w celu zdobycia niezbędnych wiadomości. Do najsłynniejszych porwań w Syrii należy między innymi uprowadzenie Al-Hadż Saleha, pracownika sektora publicznego, który jawnie sprzeciwiał się Państwu Islamskiemu. Mężczyzna został porwany w 2013 roku i od tej pory jego rodzina nie ma żadnych wieści na jego temat. Abdullah Khalil był natomiast wieloletnim obrońcą praw człowieka, który został uprowadzony w maju 2013, w pobliżu Ar-Rakki. Ostatnie informacje o mężczyźnie pojawiły się w 2016 roku, za sprawą pewnej pielęgniarki pracującej w więzieniu Tabka. Według jej wersji, Khalil był tam przetrzymywany. Do licznych porwań dochodziło jeszcze w 2014 roku. Niestety ubiegłotygodniowe apele przedstawicieli Human Rights ciągle pozostają bez odpowiedzi, a syryjski rząd uparcie milczy na ten temat.
Ostatnie porwanie miało miejsce 27 sierpnia 2020 r. W syryjskim mieście Afrin, wspierani przez Turcję islamscy rebelianci uprowadzili 14 młodych kurdyjskich chrześcijan. Informacja na tern temat jest następstwem wiadomości podanej w końcu sierpnia o aresztowaniu pod zarzutem bluźnierstwa muzułmanina nawróconego na chrześcijaństwo. Turcja mocno zaangażowała się w konflikt syryjski, lecz prześladowania na tle religijnym nie są dla niej priorytetem, toteż podobne zdarzenia z pewnością będą się powtarzać.