Wydarzenia
Atak na komisariat policji na przedmieściach Paryża

W nocy z 10 na 11 października grupa ok. 40 osób zaatakowała komisariat policji w Champigny-sur-Marne, na południowych przedmieściach Paryża. Napastnicy z ukrytymi twarzami, uzbrojeni w metalowe pręty, wybijali szyby w policyjnych radiowozach i zniszczyli drzwi wejściowe do komisariatu. Ponadto budynek ostrzeliwany był fajerwerkami. W pobliżu znaleziono 8 wyrzutni, które służyły do ich odpalania. Komisariat ten był już dwukrotnie celem ataków niezidentyfikowanych osób. Najpierw w 2018 r., a następnie w kwietniu 2019 r. był oblegany przez ludzi niezadowolonych z restrykcji wprowadzonych z powodu rozprzestrzeniającej się pandemii. Champigny należy do niebezpiecznych przedmieść Paryża, nazywanych strefami no-go areas, zdominowanych przez mieszkańców pochodzenia imigranckiego.

We Francji działają zorganizowane grupy przestępcze, składające się z imigrantów z państw muzułmańskich. Od dawna kontrolują one przedmieścia wielkich aglomeracji, w których starają się narzucić własne prawa i porządki. Arabscy imigranci wkroczyli także do niektórych sektorów usług publicznych, tworząc autonomiczne grupy pracownicze, na przykład w paryskim przedsiębiorstwie oczyszczania, transporcie miejskim czy paryskich wodociągach. Przerywają pracę w porach modlitwy, odmawiają wykonywania poleceń, gdy przełożonym jest kobieta, zastraszają współpracowników niebędących muzułmanami, zabraniając im spożywania wieprzowiny w ich towarzystwie oraz wszelkich posiłków i napojów w okresie ramadanu, nie stronią przy tym od stosowania przemocy. Tolerancja dla tego typu zachowań, przymykanie oczu na przestępczą działalność i wydawanie łagodnych wyroków na młodych sprawców przestępstw skutkuje ich rozzuchwaleniem i kolejnymi aktami przemocy. Najbardziej jaskrawymi tego przykładami są ataki na posterunki policji, nie tylko w Paryżu. Nocą 28 czerwca 2019 r. grupa ok. 15 osób przeprowadziła atak na posterunek policji w Val-de-Reuil w Normandii. Policjanci, próbujący odeprzeć napastników, zostali obrzuceni kostką brukową oraz petardami i musieli wycofać się do budynku. Następnie bandyci, krzycząc „Allahu Akbar” i nazywając policjantów „bandą francuskich sk…”, usiłowali zdobyć posterunek. Funkcjonariusze bronili budynku ładunkami z gazem łzawiącym. Atak trwał ok. 30 minut, do czasu przybycia posiłków, jednak wszyscy napastnicy zdołali uciec. Rannych nie było, natomiast odnotowano znaczne straty materialne. Oprócz posterunku zniszczony został jeden z radiowozów. Zdjęcia z monitoringu wykazały, że banda składała się z młodych ludzi w wieku od 15 do 20 lat. Ten sam komisariat został już zaatakowany w podobny sposób w lipcu 2018 r. Nikogo wówczas nie zatrzymano i tak było teraz. Wydaje się, że Francja stanęła przed nowym etapem przemocy. Do tej pory starcia prowokowane były przez rozmaite incydenty na przedmieściach dużych miast czy przez kontrole drogowe. Teraz gangi młodocianych przestępców wyznających islam same atakują posterunki i urządzają zasadzki na patrole policji.