Wydarzenia
Atak rakietowy w Bagdadzie

29 września armia iracka poinformowała o śmierci 5 cywilów, którzy zginęli na skutek ataku rakiety, która uderzyła w jeden z domów położonych tuż obok lotniska w Bagdadzie. Wśród ofiar są dwie kobiety i troje małych dzieci z tej samej rodziny. Dwoje innych osób, prawdopodobnie nieletnich, zostało ciężko rannych. Do tej pory nikt nie przyznał się do dokonania ataku. Można jednak wstępnie przypuszczać, iż za zamachem stoi jedna szyickich bojówek wspieranych przez Iran. W ostatnim czasie zintensyfikowały one swoje działania przeciwko Amerykanom w Iraku. Na bagdadzkim lotnisku znajduje się duża baza wojskowa Stanów Zjednoczonych. Atak był pierwszym od miesięcy, w którym śmierć ponieśli cywile. Kilka godzin po zdarzeniu premier Iraku, Mustafa al-Kazimi nakazał zawieszenie działalności służb bezpieczeństwa stacjonujących na terenie lotniska. W oświadczeniu polityk napisał, iż wini służby za bezczynność i zezwalanie na naruszanie bezpieczeństwa kraju. Ponadto premier oświadczył, że tego typu ugrupowania nie będą swobodnie poruszać się po Iraku i narażać jego mieszkańców bez otrzymania należytej kary. W przeciągu ostatnich kilku miesięcy regularnie dochodzi do ataków rakietowych wymierzanych w teren lotniska w Bagdadzie oraz silnie ufortyfikowaną Zieloną Strefę, co stało się powodem do oskarżania irackiego rządu przez Waszyngton o nieudolność i bierność. Sekretarz Stanu USA – Mike Pompeo ostrzegł nawet prezydenta Barhama Saliha, iż jeśli sytuacja nie poprawi się w najbliższym czasie, ambasada amerykańska w Bagdadzie zostanie zamknięta. Według agencji informacyjnej AFP od października 2019 do końca lipca bieżącego roku miało miejsce 39 ataków rakietowych i bombowych wymierzonych przeciwko USA w Iraku. Do listopada 2020 r. siły amerykańskie w Iraku zostaną zmniejszone z 5,2 tys. do 3 tys. żołnierzy. Iracki parlament opowiedział się za wyjściem obcych wojsk z Iraku. Głosowanie zorganizowano po tym, gdy 3 stycznia br. w amerykańskim nalocie na lotnisko w Bagdadzie zginął irański generał Kasim Sulejmani, dowódca jednostki specjalnej Al-Quds należącej do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej w Iranie oraz Abu Mahdi al-Muhendis, przywódca Al-Haszd al-Szaabi (Ludowej Mobilizacji), wspieranej przez Iran, czyli organizacji, w skład której wchodziło ponad 60 różnych szyickich ugrupowań zbrojnych (ok. 80 tys. ludzi). Odegrały one decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego w Iraku.