22 listopada władze irackie ostro zareagowały na ataki sił zbrojnych USA, w których zginęło 8 członków proirańskiej milicji Kataib Hezbollah (Brygady Hezbollahu). Zostały one przeprowadzone 21 i 22 listopada. Rzecznik rządu Bassem al-Awadi stwierdził, że Stany Zjednoczone nie koordynowały z Irakiem tych działań, które miały miejsce na południe od Bagdadu. Dodał, że stanowią one niedopuszczalne naruszenie suwerenności Iraku. Są to pierwsze ataki, które Stany Zjednoczone przeprowadziły przeciwko wspieranym przez Iran milicjom w Iraku, odkąd grupy te rozpoczęły serię ataków na cele amerykańskie w odpowiedzi na wsparcie Waszyngtonu dla Izraela w toczącej się wojnie w Gazie. Najpierw Waszyngton obrał za cel wspierane przez Iran grupy w sąsiedniej Syrii. Pentagon twierdzi, że od wybuchu wojny w Gazie 7 października siły amerykańskie rozmieszczone w Iraku i Syrii zostały zaatakowane 66 razy, powodując obrażenia u ponad 60 pracowników. Do ostatniego z tych ataków doszło 20 listopada, kiedy wspierane przez Iran bojówki wystrzeliły rakietę przeciwko siłom USA i koalicji w bazie lotniczej Al-Asad w irackiej prowincji Al-Anbar. W Iraku przebywa ok. 2500 żołnierzy amerykańskich, a w Syrii ok. 900. Ich celem jest niedopuszczenie do odrodzenia się Państwa Islamskiego.