Wciąż trwa poszukiwanie sprawców oraz ich pomocników, którzy wieczorem 2 listopada przeprowadzili atak terrorystyczny w Wiedniu. Od godz. 20. kilku sprawców strzelało z broni palnej do przypadkowych ludzi w sześciu różnych miejscach stolicy. Zginęły wówczas 3 osoby, a 15 zostało rannych, w tym 6 ciężko. Czwarta osoba zmarła rano 3 listopada. Jeden ze sprawców zamachu, 20-letni mężczyzna, został zabity przez policję. Był on znany austriackim służbom bezpieczeństwa, ponieważ zatrzymano go przy próbie wyjazdu na Bliski Wschód w celu dołączenia do Państwa Islamskiego. Został skazany na 22 miesiące pobytu w zakładzie karnym, ale zwolniono go w grudniu 2020 r. ze względu na młody wiek. Terrorysta urodził się w Austrii. Jego rodzice są pochodzącymi z Macedonii Albańczykami. W wyniku przeszukania mieszkania sprawcy znaleziono dowody wskazujące na jego powiazania z Państwem Islamskim. Między innymi przed zamachem złożył przysięgę wierności i lojalności jego przywódcy. Trwa akcja poszukiwania kolejnych sprawców ataku, w którą zaangażowany jest m.in. oddział specjalny „Kobra”. Według rzecznika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Austrii na obecnym etapie śledztwa zakłada się, że sprawców było w sumie czterech.Na informację o tym, że jeden z ataków w Wiedniu miał miejsce w pobliżu synagogi, zaostrzono środki bezpieczeństwa w Antwerpii, gdzie mieszka duża diaspora żydowska.
Intensywność ataków ze strony islamistów w UE wskazuje na kolejną falę przemocy w ich wykonaniu. Kilka dni wcześniej zaatakowane zostały kościoły w Austrii. Zagrożenie będzie się zwiększało wraz z obostrzeniami wynikającymi z koronawirusa, spadkiem aktywności gospodarczej i zbliżającym się kryzysem gospodarczym wywołanym pandemią. Skala zagrożenia ze strony dżihadystów będzie wprost proporcjonalna do liczby mniejszości muzułmańskich w poszczególnych krajach UE.