Wydarzenia
Ciąg dalszy antyrządowych protestów w Tunezji

Czwartek 21 stycznia był kolejnym dniem protestów w Tunezji. Wydają się one jednak mniej burzliwe niż to miało miejsce w poprzednich dniach, zwłaszcza 20 stycznia. W czwartek najbardziej gwałtowny przebieg miały protesty w Sbeitli (starożytna Sufetula) w środkowej Tunezji, gdzie podpalano opony na skrzyżowaniach ulic w centrum miasta Ich źródłem były pogłoski o śmierci jednego z manifestantów, który zmarł w wyniku uderzenia ładunkiem z gazem łzawiącym wystrzelonym z karabinu przez policję. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zaprzeczyło pogłoskom o śmierci mężczyzny i oświadczyło, że został on przewieziony do szpitala w nadmorskim mieście Sousse (starożytna Suza). Jednocześnie wszczęto dochodzenie w tej sprawie. Podczas trwania protestów aresztowano ponad 1000 ludzi. Dziesięć lat po rewolucji wzrasta liczba Tunezyjczyków poirytowanych niedowładem usług publicznych, bezrobociem i klasą polityczną. W 2020 r. produkt krajowy brutto skurczył się o 9%, ceny wszystkich artykułów gwałtownie wzrosły, a jedna trzecia młodych ludzi jest bezrobotna. Wszystkie te czynniki stanowią źródło pogarszających się nastrojów społecznych i wzrostu radykalizacji. Chcąc dać upust społecznemu niezadowoleniu władze przymykają oczy na odbijające od brzegów Tunezji łodzie kierujące się w stronę Europy i nie chcą przyjmować własnych obywateli wydalanych z państw UE.