18 lipca 2023 r. przeciwnicy rządu Izraela, protestujący przeciwko próbom ograniczenia uprawnień Sądu Najwyższego, zorganizowali w Tel Awiwie wielotysięczny „dzień oporu”, który doprowadził do blokady autostrad. W centrum manifestacji znaleźli się rezerwiści. Głosy sprzeciwu izraelskich weteranów wojskowych i rezerwistów wobec rządu tego kraju są coraz głośniejsze. Po protestach 18 lipca izraelski establishment wojskowy również zaczął wywierać presję, a szef armii Herzl Halevi ostrzegł, że każdy, kto wzywa do niezgłaszania się do służby rezerwowej szkodzi siłom izraelskim i bezpieczeństwu państwa. Wojskowa grupa protestacyjna Brothers in Arms była jedną z kilkudziesięciu, które uczestniczyły w drugim cotygodniowym „dniu oporu”. Obecność akcentowało ponad 10 000 żołnierzy-rezerwistów, w tym członkowie elitarnej jednostki zwiadowczej 8200 i piloci sił powietrznych, którzy podpisali internetową petycję, by „iść na wojnę za duszę narodu”, grożąc bojkotem swoich rezerwowych obowiązków. Emerytowani generałowie armii nie zgadzali się co do zakresu szkód wyrządzonych armii przez protestujących i jej przygotowania do przyszłego konfliktu. Gen. Amiram Levin, dowódca północnego dowództwa armii izraelskiej, stwierdził, że rezerwiści niczemu nie grożą i że to skrajna prawica w rządzie zagraża bezpieczeństwu państwa Izrael. Levin wyjaśnił swój pogląd, że potencjalnie negatywny skutek odmowy służby przez rezerwistów jest niewielkim ryzykiem w porównaniu ze znacznie większą odpowiedzialnością, jaką niesie ze sobą przyszłość, w której żołnierze będą służyć „dyktaturze”. Powiedział: „Wielką rzeczą jest to, że armia dyktatora jest armią zgniłą. Lepiej jest mieć nieco mniej wyszkoloną armię służącą demokratycznemu rządowi, kiedy ludzie wierzą w to, o co walczą”. Rezerwiści wojskowi w Izraelu są prawnie zobowiązani do odbycia określonej liczby dni służby do ukończenia co najmniej 40 roku życia i często są proszeni przez swoich dowódców o zgłaszanie się na ochotnika do dłuższej służby na mniej formalnych zasadach. W nagłych przypadkach państwo może zobowiązać całą swoją rezerwę – liczącą 400 tys. żołnierzy – do stawienia się do służby.