DŻIMAH ISLAMIJA (WSPÓLNOTA MUZUŁMAŃSKA)
Flaga Dżimah Islamija
Indonezja to najludniejszy kraj muzułmański świata, w którym żyje 270 mln ludzi, w tym 87 proc. wyznawców islamu. Funkcjonowało tu lub nadal działa wiele radykalnych ugrupowań muzułmańskich. Do najważniejszych zalicza się Darul Islam (Ziemia Islamu)[1], Gerakan Aceh Merdeka (Ruch Wolnego Aceh)[2], Laszkar Dżihad (Armia Dżihadu)[3], Laszkar Mudżahidin (Armia Bojowników Dżihadu)[4], Laszkar Dżundallah (Armia Boga)[5]. Największą i najbardziej znaną organizacją jest Dżimah Islamija, założona w latach 80. XX w. przez Abdullaha Sungkara i Abu Bakara Baszira alias Abdus Samad. Swoją działalność organizacja prowadziła w Indonezji, Malezji, na południowych Filipinach i w Singapurze. Stopniowo rozszerzyła również swoje wpływy w Tajlandii i Birmie. Dżimah Islamija dążyła do założenia komórek w bogatym Sułtanacie Brunei, który mógłby stanowić doskonałe schronienie dla członków ugrupowania i źródło finansowania.
Po śmierci Sungkara w 1999 r. Abu Bakar Baszir został szefem organizacji i jej przywódcą duchowym. Za rządów prezydenta Mohammada Suharty, dyktatora cieszącego się poparciem USA, Baszir ucieleśniał tradycję islamskiej walki partyzanckiej, która miała korzenie w wojnie antykolonialnej[6]. W latach 70. XX w. indonezyjskie służby specjalne wspierały tzw. jemenitów[7], najbardziej radykalnych muzułmanów należących do Darul Islam, mających na celu zdyskredytowanie komunistów i rozbicie ruchu muzułmańskiego w kraju. Reżim zapewnił sobie poparcie bojowników, lecz gdy przestali być potrzebni, zostali uwięzieni[8]. Działania indonezyjskich służb niewątpliwie przyczyniły się do radykalizacji części muzułmanów żyjących w Indonezji, powstania Dżimah Islamija, zacieśnienia więzi pomiędzy muzułmańskimi radykałami w różnych częściach Indonezji i rozpowszechnienia w medresach dyskusji na temat islamu i jego przyszłości. Nielegalny ruch w państwie ożywiły idee zaczerpnięte z islamskiej rewolucji w Iranie. W meczetach krążyły kasety z nagraniami i tłumaczenia pism na temat wojującego islamu, dostarczane przez wahhabickie organizacje charytatywne z Arabii Saudyjskiej.
Na początku lat 90. ubiegłego wieku Dżimah Islamija zaczęła zyskiwać popularność na Filipinach, gdzie w południowej części archipelagu działały już inne islamskie ugrupowania ekstremistyczne: Islamski Front Wyzwolenia Moro i wyłoniona z niego grupa Abu Sajaf. Skupieni w filipińskiej komórce Dżimah Islamija działacze nie mieli doświadczenia w działalności terrorystycznej. Poprosili więc o pomoc byłych mudżahedinów – weteranów wojny w Afganistanie przeciwko okupacji ZSRR. Z pomocą przybyło m.in. dwóch Pakistańczyków Ramzi Jusuf i Abdul Hakim Murad, którzy przeszkolili grupę miejscowych bojowników. Zaplanowali także zamach na prezydenta USA, Billa Clintona, ale mieli zbyt mało czasu, aby go przygotować. Przystąpili zatem do realizacji dużo śmielszego planu, którym miał być atak na papieża Jana Pawła II podczas jego wizyty na Filipinach w styczniu 1995 r. Zamach miał odwrócić uwagę od głównego celu, jakim było wysadzenie w powietrze 11 lecących z Azji do USA samolotów. Operacja nosiła kryptonim „Bojinka”. Jej autorem był Jusuf oraz inny weteran z Afganistanu, Khalid Szaikh Mohammad. Według raportu amerykańskiej komisji ds. ataku terrorystycznego na USA z 11 września 2001 r. „Bojinka” w języku serbsko-chorwackim oznacza „wybuch”. Było ono używane na pierwszej linii frontu w Afganistanie, choć bez żadnego znaczenia. Operację sfinansowali Osama bin Laden i mąż jednej z jego sióstr, Mohammad Dżamal Chalifa. Fundusze na zamach pochodziły również z procederu prania brudnych pieniędzy oraz od firmy Konsodżaja, założonej przez członka Dżimah Islamija Riduana Isamuddina alias Hambali (prawdziwe nazwisko Encep Nurjaman). Za zapewnienie zaplecza finansowego operacji odpowiadał Wali Khan Szah Amin, prezes Konsodżaji.
Podczas pobytu na Filipinach Ramzi Jusuf i jego ludzie kupowali składniki i sporządzali ładunki wybuchowe w pokoju wynajmowanym w hotelu Dona Josefa w Manili. Na początku grudnia 1994 r. przeprowadzili dwa próbne zamachy. Pierwsza bomba eksplodowała w centrum handlowym w Cebu City, a kilka dni później druga w teatrze Greenbelt w Manili. W wyniku zamachów rannych zostało kilkanaście osób. Testowano również systemy bezpieczeństwa na lotniskach. W dniu 11 grudnia 1994 r. Jusuf wszedł ze sfałszowanym włoskim paszportem do samolotu Philippine Airlines lecącego z Manili do Tokio. Na pokład wniósł skonstruowaną przez siebie bombę o sile jednej dziesiątej części ładunków, które miały być użyte podczas „Bojinki”. Bombę ukrył pod kurtką, którą pozostawił na siedzeniu. W czasie międzylądowania w Cebu Jufus opuścił samolot. Bomba eksplodowała, gdy samolot przelatywał w pobliżu Okinawy. Wybuch spowodował śmierć Japończyka oraz ranił 10 innych osób. Eksplozja wyrwała w podłodze dziurę i uszkodziła część przewodów, ale dzięki doświadczeniu załogi Boeinga 747 udało się samolot sprowadzić na ziemię i awaryjnie lądować na Okinawie. Wnioski wyciągnięte z tego zamachu miały posłużyć do realizacji zasadniczej części operacji. W dniu 15 stycznia 1995 r. zamachowiec samobójca, przebrany za księdza, miał zbliżyć się do papieża i zdetonować bombę, a na 21 i 22 stycznia zaplanowano wniesienie bomb na pokłady samolotów lecących z państw azjatyckich do USA[9].
Plany terrorystów pokrzyżował pożar, który wybuchł 6 stycznia 1995 r. w wynajmowanym przez nich pokoju w hotelu Dona Josefa[10]. Najpierw zatrzymano Abdula Hakima Murada. W śledztwie, podczas którego był on torturowany, przyznał się, że celem jego grupy było zniszczenie dwóch szatanów: papieża i Ameryki[11]. Okazało się, że autorzy „Bojinki” planowali dalsze ataki. Istniał plan porwania 11 pasażerskich samolotów, które miały posłużyć do ataków samobójczych na cele w USA, m.in. na WTC w Nowym Jorku i Pentagon. Autorem tej części operacji był prawdopodobnie Khalid Szaikh Mohammad. Wali Khan Szah Amin został aresztowany 11 stycznia, ale kilka dni później udało mu się zbiec z więzienia. Do grudnia 1995 r. ukrywał się pod nazwiskiem Osamy Turkistaniego na malajskiej wyspie Langkawi, gdzie został ponownie aresztowany i wydany Amerykanom. Do 2022 r. Amin odbywa karę więzienia w Illinois. Analizując dane pochodzące z telefonów terrorystów, filipińska policja trafiła na ślad głównego sponsora „Bojinki”, Mohammada Dżamala Khalify – szwagra Osamy bin Ladena – aresztowanego już wcześniej w USA za finansowanie zamachu na WTC 26 lutego 1993 r. Amerykański Urząd Imigracyjny deportował go w maju 1995 r. do Jordanii[12]. Ramziemu Jusufowi udało się natomiast zbiec do Pakistanu, gdzie w lutym 1995 r. został zatrzymany podczas wspólnej akcji CIA i ISI. Deportowano go do USA, gdzie we wrześniu 1996 r. został skazany na karę dożywotniego więzienia. Jedynym z organizatorów operacji „Bojinka”, którego nie udało się schwytać, był Khalid Szaikh Mohammad. Amerykańskie służby przez lata nie potrafiły znaleźć powiązań pomiędzy nim a Al-Kaidą. On tymczasem doskonalił w Pakistanie filipińską operację. Jego plan został zrealizowany 11 września 2001 r. w USA. Szaikha Mohammada aresztowano dopiero w 2003 r. w Rawalpindi. Według mediów to on miał być jednym z torturowanych w Polsce więźniów schwytanych w ramach wojny z terroryzmem. Przed amerykańskim sądem wciąż toczy się jego proces.
Główny trzon Dżimah Islamija szybko się rozbudowywał, przypominając swoją strukturą organizację Braci Muzułmanów. Podobieństwo polegało na tym, że w konkretnych działaniach i zamachach mogli brać udział jej członkowie, a liderzy organizacji mogli nie mieć z tym żadnego związku. Wielu przywódców tego luźnego islamskiego stowarzyszenia znalazło się na wygnaniu, łącznie z Abu Bakarem Baszirem, który uciekł do Malezji, gdzie przebywał kilka lat. Baszir został nauczycielem w religijnej szkole w Johor Bahru, na granicy z Singapurem[13]. Teren ten stał się miejscem spotkań indonezyjskich ekstremistów. W połowie lat 90. XX w. grupa, w której znalazł się również Baszir, spotkała się z liderami Dżama’a al-Islamijja fi Misr (Egipskiej Grupy Islamskiej). Pod wpływem nowych kontaktów ideologia Baszira ewoluowała. Wyszedł on poza plany utworzenia islamskiego państwa w granicach Indonezji i promował ideę islamskiego kalifatu w Azji Południowo-Wschodniej, rozciągającego się od Tajlandii aż po południowe Filipiny. Mówiono, że niektórzy członkowie indonezyjskiej organizacji, zwłaszcza Riduan Isamuddin alias Hambali, utrzymywali kontakty z Al-Kaidą. Wydaje się, że większość radykałów nie czuła jednak, że jest częścią terrorystycznej międzynarodówki, poza świadomością, że ich lokalna grupa otrzymywała pomoc od większych, dysponujących znacznymi środkami finansowymi organizacji z Bliskiego Wschodu. Ruchem, który jest łączony z Dżimah Islamija, była Madżlis Mudżahidin Indonesia – MMI (Rada Mudżahedinów Indonezyjskich). Powstała ona w 2000 r. jako organizacja patronacka dla wszystkich ugrupowań chcących z Indonezji uczynić państwo islamskie. W jej władzach znaleźli się: Abu Bakar Baszir, Irfan Awwas i Mursalin Dahlan. Na siedzibą tej organizacji wybrano miasto Yogyakarta na Jawie.
Ali Ghufron
Źródło:
(dostęp: listopad 2012).
Abu Bakar Baszir był źródłem inspiracji dla tysięcy młodych muzułmanów w Indonezji. W większości byli to uczniowie sieci islamskich szkół z internatem zwanych pesantren, które współtworzył. Szkoły te stały się w Indonezji bardzo powszechne dzięki dotacjom otrzymywanym od organizacji charytatywnych w Arabii Saudyjskiej. Promują wahhabicką tradycję uczenia się na pamięć i dosłownego rozumienia Koranu, w przeciwieństwie do bardziej liberalnej, indonezyjskiej interpretacji. Nauczycielem w takiej szkole był m.in. Ali Mukhlas bin Nurhajsim alias Ali Ghufron, jeden z trzech braci organizatorów terrorystycznego zamachu na Bali 12 października 2002 r. Mukhlas przyznał przed sądem, że był szefem operacyjnym Dżimah Islamija. Zaangażował się w walkę, gdy został nauczycielem w pesantren w pobliżu Solo, mieście położonym w środkowej części Jawy. Gdy w grudniu 1998 r. doszło do otwartego konfliktu pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami na Molukach, czynny udział w nim wzięli islamscy radykałowie. Z Jawy i innych wysp wyjeżdżali członkowie islamskich organizacji, aby wesprzeć miejscowych muzułmanów[14]. W walkach ulicznych trwających 3 lata zginęły tysiące ludzi. W wielu dzielnicach miasta Ambon (na wyspie o tej samej nazwie) doszło do krwawych czystek etnicznych i religijnych, gdyż obie strony próbowały stworzyć obszary jednolite wyznaniowo. Konflikt wzmocnił determinację jawajskich muzułmanów, aby bronić wiernych przed atakami ze strony Zachodu. Tymczasem spór w dużym stopniu wyreżyserowały grupy bojowników należących do ekstremistycznych organizacji islamskich. Muzułmanie z Jawy chwycili po prostu za broń i przyłączyli się do dżihadu. Konflikt na Molukach przyciągnął też muzułmańskich ochotników z zagranicy. Miasto Ambon stało się dla młodego pokolenia dżihadystów tym, czym Afganistan dla starszego. Walki w nim toczone uwieczniano na kasetach wideo sprzedawanych w wielu islamskich instytucjach i na bazarach we wszystkich muzułmańskich regionach Indonezji. Były one również doskonałym materiałem pomagającym w rekrutacji nowych bojowników.
W 2002 r. Dżimah Islamija podzieliła obszar swojej działalności na cztery strefy (mantiqi) obejmujące zasięgiem:
- - Półwysep Malajski i Singapur, pod kierownictwem Riduana Isamuddina,
- - Jawę i północną Indonezję, pod przywództwem Abdullaha Anszoriego alias Abu Fatih,
- - Mindanao i południowe Filipiny, część Borneo i Malezji, kierowaną przez Sulejmana z Islamskiego Frontu Wyzwolenia Moro (Moro Islamic Liberation Front– MILF),
- - Iryan Jaya (zachodnia część Nowej Gwinei), południową Indonezję i północną Australię.
Na terenie Indonezji Dżimah Islamija objęła swym zasięgiem do tej pory wolną od jej wpływów prowincję Aceh w północnej części Sumatry oraz małe wyspy, aż po Flores. Swoją aktywność zaznaczyła tu szczególnie radykalna ideologia propagowana przez medresę w Pondok Ngruki na Jawie.
Obszar działalności Dżimah Islamija z podziałem na strefy (mantiki)
Źródło:
sis.blogspot.com/2011/02/bali-bombing-series.html
(dostęp: listopad 2012).
W październiku 2002 r. członkowie Dżimah Islamija przeprowadzili terrorystyczny zamach na nocny klub i dyskotekę Sari Club w miejscowości Kuta na Bali. W zamachu zginęły 202 osoby z 21 krajów (w tym polska dziennikarka Beata Pawlak), a prawie 1000 zostało rannych[15]. Śledztwo doprowadziło do zatrzymania wszystkich organizatorów zamachu. W listopadzie 2002 r. aresztowano Ibrahima Amrozi bin Nurhajsima i Imama Samudrę, który przyznał się do zaplanowania i zorganizowania zamachu. W grudniu 2002 r. zatrzymano Alego Mukhlasa i Alego Imrona – braci Ibrahima Amroziego. Ogółem aresztowano ponad 30 osób. W lipcu 2008 r. Samudra, Amrozi i Mukhlas zostali skazani na karę śmierci. Na jednej z witryn internetowych został opublikowany list, w którym wezwali oni wszystkich muzułmanów do dżihadu przeciwko osobom odpowiedzialnym za ich egzekucję, w tym przeciwko prezydentowi Indonezji Susilowi Bambang Yudhoyono[16].
W sierpniu 2003 r. w Tajlandii aresztowano Hambaliego, który miał być łącznikiem między Dżimah Islamija i Al-Kaidą[17]. Amerykanie podejrzewali, że był on zamieszany w organizowanie samobójczego zamachu na kwaterę CIA w Langley w 1995 (zamach nie doszedł do skutku) i że zaplanował w tym samym roku operację „Bojinka”. Miał on również rekrutować dwóch zamachowców samobójców, którzy brali udział w atakach 11 września 2001 r. Jego aresztowanie 15 sierpnia 2003 r. w Tajlandii stało się możliwe dzięki coraz lepszej współpracy Amerykanów z tamtejszymi służbami. Wiadomo, że Hambali przyjechał do Tajlandii z Laosu, legitymując się hiszpańskim paszportem. Był wówczas po operacji plastycznej twarzy. Oskarżono go o przygotowanie zamachów na Bali w 2002 r. i na hotel Marriott w Dżakarcie 5 sierpnia 2003 r., w którym zginęło 12 osób, a prawie 150 zostało rannych. Policja stwierdziła, że hotel znajdował się na liście potencjalnych celów Dżimah Islamija, którą znaleziono kilka dni wcześniej. Na Jawie aresztowano wówczas dziewięciu członków organizacji, znajdując 900 kg chlorku potasu, trotyl i ponad 1 tys. detonatorów.
Ibrahim Amrozi bin Nurhajsim |
Źródło:
(dostęp: listopad 2012).
Abu Bakar Baszir długo pozostawał na wolności. Kiedy w końcu udało się go postawić przed wymiarem sprawiedliwości, we wrześniu 2003 r., sąd w Dżakarcie uznał, że brakuje dowodów na to, że kierował Dżimah Islamija. Został też uwolniony od zarzutu kierowania spiskiem mającym na celu zabicie Megawati Sukarnoputri, zanim została prezydentem, oraz inspirowania zamachów na kościoły chrześcijańskie w Indonezji w 2000 r. Według oskarżenia w 1993 r. Baszir wspólnie z Abdullahem Sungkarem utworzył ekstremistyczną organizację Dżimah Islamija, a w 1999 r. stanął na jej czele. Dążył też do utworzenia kalifatu na terenie Azji Południowo-Wschodniej. Od 2006 r. Abu Bakar Baszir przebywał na wolności[18].
We wrześniu 2004 r. jego organizacja przeprowadziła zamach na ambasadę Australii w Dżakarcie, w którym zginęło 11 osób, a ponad 100 zostało rannych. W październiku 2005 r. w trzech samobójczych zamachach na ośrodki kąpielowe na Bali zginęło 26 osób, a ponad 100 zostało rannych. Z kolei 17 lipca 2009 r. w samobójczych atakach na hotele Marriott i Ritz-Carlton w Dżakarcie zginęło 9 osób, a około 50 zostało rannych. Wśród zamachowców był Nur Said, który w 1995 r. ukończył szkołę koraniczną w Pondok Ngruki prowadzoną przez Abu Bakara Baszira. Te ostatnie zamachy indonezyjska policja powiązała z osobą poszukiwanego od 2002 r. Malezyjczyka Nurdina Mohammada Topa, jednego z liderów Dżimah Islamija.
Po zamachach z 11 września 2001 r., gdy malezyjskie władze rozpoczęły obławę na rodzimych terrorystów, Top uciekł do Indonezji. Towarzyszył mu Azahari Husin, znany jako „człowiek demolka”. Top studiował w Wielkiej Brytanii w latach 80. XX w., a w następnej dekadzie rozwijał swe umiejętności w Afganistanie jako konstruktor bomb. W Indonezji obaj przyłączyli się do Dżimah Islamija. Husin dwa razy pomagał przeprowadzić zamachy na Bali. W 2003 r. Top i Husin uznali innych przywódców organizacji za niewystarczająco radykalnych i dokonali rozłamu, zakładając własną strukturę, uzurpującą sobie prawo do reprezentowania Al-Kaidy w całej Azji Południowo-Wschodniej. Przyjazne Amerykanom władze indonezyjskie stłumiły rebelię Al-Kaidy. W listopadzie 2005 r. komandosi z indonezyjskiej jednostki specjalnej Densus 88 otoczyli siedzibę Husina, który wysadził się w powietrze. We wrześniu 2009 r. żołnierze tej samej jednostki wytropili i zabili Topa w Solo na Jawie[19].
Zgodnie z ideologią Baszira muzułmanie mogą i powinni prowadzić w swoich krajach zbrojny dżihad, ale tylko tam, gdzie trwa otwarta wojna. W innych sytuacjach walka jest złem, nie powinno się więc atakować niewinnych cywilów. Ideolog Dżimah Islamija stwierdził m.in.: Jestem przeciwko zamachom w Indonezji, zwłaszcza na wyspie Bali, gdyż Indonezja nie znajduje się w stanie wojny. Niewiernych w tym kraju należy zwalczać „dżihadem języka”, poprzez kazania religijne. Poza tym sądzę, że zamachowcy z Bali to nie terroryści, ale mudżahedini, którzy zrobili błąd w swojej ocenie rzeczywistości. Dał on jednak przyzwolenie na prowadzenie dżihadu w krajach zachodnich: Zamachy mogą być prowadzone w państwach pogan, które ogłosiły wojnę przeciwko muzułmanom, takich jak Ameryka. Wysunął również tezę: Muzułmanom nie wolno żyć w pogańskim państwie. Mają oni obowiązek, by dążyć do ustanowienia państwa islamu. W tym celu trzeba nawracać słowem oraz prowadzić dżihad. Abu Bakar Baszir otwarcie poparł Osamę bin Ladena, stwierdzając: Popieram go, póki prowadzi on dżihad dla Boga w celu wprowadzenia w życie Bożego prawa. Niekiedy mogę się jednak z nim nie zgadzać, zwłaszcza w kwestii, gdzie należy przeprowadzić zamachy. Nie popieram bowiem ataków w krajach muzułmańskich, w których nie jest prowadzona wojna i gdzie są one zagrożeniem dla zupełnie niewinnych ludzi. W sierpniu 2010 r. jednostka indonezyjskiej policji zatrzymała Baszira z powodu podejrzeń o związki z obozami szkoleniowymi ekstremistów w prowincji Aceh. Szkoleni tam bojownicy mieli planować przeprowadzenie zamachów na terenie całego kraju. Abu Bakar Baszir został oskarżony o terroryzm i, nie po raz pierwszy, aresztowany. Zatrzymano go po zamachu na Bali, ale prokuratorzy nie mogli mu udowodnić powiązań z terrorystami i zmniejszyli wymiar kary z 4 lat do 18 miesięcy za naruszenie prawa imigracyjnego. Niedługo po wyjściu na wolność został ponownie aresztowany i skazany na dwa i pół roku więzienia, tym razem za nakłanianie do wysadzania w powietrze klubów nocnych. Po wniesieniu odwołania wyrok w tej sprawie został zmieniony. Po uwolnieniu w 2006 r. Baszir podróżował po kraju, wygłaszając na zgromadzeniach i w meczetach płomienne mowy nawołujące do stworzenia islamskiego państwa i potępiające cudzoziemców. Ponownie aresztowany w czerwcu 2011 r., został skazany na 15 lat więzienia za pomoc w organizowaniu zamachów terrorystycznych i finansowanie obozu szkoleniowego dla terrorystów w prowincji Aceh. Podczas rozprawy sądowej, która była transmitowana przez indonezyjską telewizję, Baszir wykorzystał ten fakt do zmobilizowania swoich zwolenników, którzy wcześniej w licznej grupie pojawili się przed gmachem sądu w Dżakarcie. Stwierdził m.in.: Moje aresztowanie było zlecone przez obce kraje. To Stany Zjednoczone i Australia nie chcą, abym był wolny. Policja chce, abym został w więzieniu. Gdyby mogli, toby mnie zabili. Nazwał umiarkowanych liderów politycznych i ich zwolenników „niewiernymi”. Powiedział o nich: Powinni szerzyć islamskie prawo, bez żadnych ustępstw, żadnych dyskusji.
W czerwcu 2010 r. służby specjalne Indonezji zatrzymały Abdullaha Sunatę, jednego z najbardziej poszukiwanych zamachowców, oraz dwóch jego pomocników podejrzewanych o udział w serii zamachów terrorystycznych. Jeden z nich zginął w czasie strzelaniny. Sunata, przywódca komórki Dżimah Islamija, był ścigany za udział w atakach bombowych na luksusowe hotele w Dżakarcie w lipcu 2009 r. oraz planowanie zamachu na prezydenta kraju.
W tym samym miesiącu w miejscowości Pekalongan na Jawie aresztowano Heru Kuncoro. Był on jednym z 16 zatrzymanych terrorystów planujących zamachy na posterunki policji z użyciem cyjanku potasu. Wcześniej został on oskarżony o współudział w ataku na Bali w 2002 r., gdyż to on kupił urządzenia elektroniczne wykorzystane w tym zamachu. W 2003 r. uciekł na Filipiny. Inny z organizatorów ataku na Bali, Dumlatin, został w marcu 2010 r. zastrzelony przez policję w Dżakarcie. Prawdopodobnie był jednym z przywódców Dżimah Islamija. Jedną z ostatnich osób biorących udział w zamachu na Bali był Hisjam bin Alizein alias Umar Patek. Do Indonezji został deportowany po 9 latach od ucieczki. Schwytano go w styczniu 2011 r. w mieście Abbottabad, w którym w maju zginął Osama bin Laden. Kilka dni przed atakiem na Bali, tak jak i Kuncoro, Patek uciekł na Filipiny. Tam wstąpił do Islamskiego Frontu Wyzwolenia Moro. Następnie bezskutecznie próbował przyłączyć się do bojowników w Afganistanie. Patek został oskarżony o przygotowanie bomby użytej w zamachu na balijski klub nocny w 2002 r. Był też podejrzewany o dostarczenie ładunków wybuchowych, użytych w serii ataków na kościoły w okresie świąt Bożego Narodzenia 2000 r., w których zginęło 19 osób[20].
Ideologia dżihadu Dżimah Islamija skierowała na drogę przemocy grupę Pepiego Fernanda, który umieszczał ładunki wybuchowe małej mocy m.in. w specjalnie spreparowanych książkach. Były one następnie przysyłane pocztą umiarkowanym muzułmańskim przywódcom, liderom ruchu społeczeństwa obywatelskiego i funkcjonariuszom policji. Członkom swojej grupy powiedział, że ma pozwolenie na zabijanie „niewiernych”, którzy nie kroczą prawdziwą drogą islamu. W eksplozjach przesyłek zostało rannych trzech policjantów – jeden z nich stracił rękę w czasie próby rozbrojenia ładunku. Farnando zorganizował również nieudany zamach na kościół katolicki na przedmieściach Dżakarty w Wielki Piątek 2011 r.
Pod koniec września 2011 r. w ręce policji wpadł Beni Asri, podejrzewany o organizowanie zamachów terrorystycznych, najbardziej poszukiwany ekstremista islamski w Indonezji. Brał on m.in. udział w przygotowaniu zamachu samobójczego na kościół w Solo i zorganizowaniu zamachu bombowego w meczecie w Cirebon, w zachodniej części wyspy, w którym rannych zostało 30 policjantów. Odmienny los spotkał Nasira Abbasa, który szkolił zamachowców z Bali. Zgodził się on na współpracę z policją, przekazując informacje o przygotowywanych operacjach Dżimah Islamija. Dzięki temu udaremniono kilka zamachów i aresztowano wielu ekstremistów. Abbas współpracuje również w ramach rządowego programu, którego celem jest przekonanie terrorystów, aby nie zabijali nieuzbrojonych cywilów. W 2011 r. Abbas wydał kolorowy komiks zatytułowany Znalazłem znaczenie dżihadu, ukazujący jego życiowe perypetie, który ma przekonać dzieci i młodzież do powstrzymania się od popełnienia tego samego błędu, jaki stał się jego udziałem.
Umar Patek |
Źródło:
(dostęp: listopad 2012).
Przypadkowa eksplozja ładunku wybuchowego, do której doszło w połowie lipca 2011 r. w szkole położonej w miejscowości Bima na wyspie Sumbawa, pozwoliła odkryć ośrodek szkolenia bojowego młodych terrorystów Dżimah Islamija. Dostępu do budynku bronili nauczyciele i uczniowie, aby uniemożliwić przeprowadzenie dochodzenia. Skonfiskowano cztery bomby domowej roboty, wiele materiałów do ich produkcji, karabinki AK, maczety, koktajle Mołotowa oraz książki i kasety wideo poświęcone dżihadowi. Szkoła, która została założona 10 lat wcześniej, była częścią obozu treningowego islamskich bojowników. Znalezione dokumenty jednoznacznie potwierdziły powiązania obiektu z Dżimah Anszarut Tawhid (Stowarzyszenie Zwolenników Jedności Boga), stanowiącą odłam Dżimah Islamija. Okazało się, że w czasie przypadkowej eksplozji zginął skarbnik szkoły, prawdopodobnie uczący dzieci budowy bomby. Kilka tygodni wcześniej 16-letni uczeń tej szkoły zabił policjanta, uznając go za „niewiernego”, działającego przeciwko islamowi.
Po skazaniu Abu Bakara Baszira główny obszar walki z indonezyjskim terroryzmem przesunął się na wyspę Sulawesi, gdzie coraz większą aktywność zaczęła wykazywać organizacja Mudżahidin Indonesia Timur – MIT (Mudżahedini Wschodniej Indonezji), założona w 2010 r. przez niejakiego Abu Wardaha, znanego bardziej jako Santoso. Grupa zyskała rozgłos po porwaniu i zabiciu dwóch policjantów w październiku 2012 r. Ich ciała zostały znalezione przez grupę poszukiwawczą armii indonezyjskiej. Santoso szydził wówczas z indonezyjskiego wojska i organów ścigania, namawiając aby „walczyli z nim jak z mężczyzną” i „przestali dobrze wyglądać w telewizji”. Wiadomo było, że grupa przygotowała pułapki na indonezyjskie grupy poszukiwawcze. W tym samym miesiącu MIT zaatakowała posterunek policji w Poso, w środkowej części Sulawesi, raniąc cztery osoby (dwóch policjantów i dwie osoby cywilne. W 2014 r. organizacja złożyła przysięgę wierności Państwu Islamskiemu. Zwierzchność Państwa Islamskiego przyjęły także Dżimah Islamijja i Dżimah Anszorut Tawhid. Na tym tle w tej ostatniej organizacji doszło do rozłamu, w wyniku czego powstało Dżimah Anszorut Szariah (Stowarzyszenie Zwolenników Szariatu). Według niektórych źródeł z Państwem Islamskim związało się ok. 20 grup ekstremistycznych, w tym wymienione na początku artykułu. W 2016 r. pojawiły się informacje, że od 700 do 800 Indonezyjczyków wyjechało walczyć na Bliski Wschód po stronie Państwa Islamskiego. Rekrutacją ochotników zajmowała się organizacja charytatywna Stowarzyszenie Czerwonego Półksiężyca Indonezji.
W szeregach MIT znajdowali się także Ujgurzy, którzy przybyli do Indonezji, aby wziąć udział w dżihadzie. Posługiwali się oni tureckimi paszportami. Najprawdopodobniej wcześniej uczestniczyli w walkach w Syrii. Dwóch z nich zostało zabitych w 2015 r. podczas operacji indonezyjskich sił bezpieczeństwa. W marcu 2016 r. zginęło kolejnych dwóch Ujgurów. Wówczas Biuletyn Agencji Informacyjnej Wschodniego Turkiestanu wspierającej Islamską Partię Turkiestanu potępił ten czyn. Skrytykował również władze Indonezji za zatrzymanie w Poso czterech Ujgurów, którzy nielegalnie wjechali do Indonezji przez Malezję i Tajlandię posługując się fałszywymi paszportami. Oprócz Ujgurów w Indonezji pojawili się inni zagraniczni bojownicy. Łącznie w rejonie Poso na Sulawesi działało ich ok. 100, prowadząc szkolenia i indoktrynację miejscowych muzułmanów. Ze względu na zagrożenie terrorystyczne władze Indonezji powołały w ramach sił zbrojnych jednostkę szybkiego reagowania: Pasukan Komand Operasi Khusus Gabunjan – KOOPSUSGAB (Połączona Jednostka Operacji Specjalnych). Służą w niej żołnierze ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych, w tym formacji specjalnej Bravo 90 (siły powietrzne) i Denjaka (siły morskie). Na początku kwietnia 2015 r. FBI potwierdziła zabicie Malezyjczyka Zulkifli bin Hira, znajdującego się na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów, za którego Departament Stanu USA wyznaczył nagrodę w wysokości 5 mln USD. Był on członkiem Dżimah Islamija na Filipinach. Zginął w tym kraju podczas chaotycznej akcji policji, która zakończyła się śmiercią kilkudziesięciu funkcjonariuszy. W 2012 r. filipińskie wojsko twierdziło, że Hir zginął w ataku lotniczym, ale rzekomo zabity terrorysta był widziany w 2014 r. na filipińskiej wyspie Mindanao chroniony przez Islamski Front Wyzwolenia Moro.
W grudniu 2015 r. w Indonezji przystąpiono do aresztowań członków ekstremistycznych organizacji podejrzewanych o planowanie zamachów terrorystycznych podczas świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Siły bezpieczeństwa prowadziły operacje na terenach atrakcyjnych turystycznie i chętnie odwiedzanych przez turystów z Europy i USA. Zatrzymano m.in. 7 członków Dżimah Islamija na czele z Abdul Karimem alias Abu Dżundi, będącym członkiem kierownictwa organizacji. Zostali oni aresztowani 21 grudnia w miejscowości Sukohardżo (Jawa Centralna). 14 stycznia 2016 r. w Dżakarcie eksplodowało 6 bomb umieszczonych m.in. przy posterunku policji znajdującym obok centrum handlowego, przy głównej ulicy miasta i w kawiarni Starbucks. Zginęło 3 policjantów, 3 osoby cywilne i 5 terrorystów. Ci ostatni zostali zabici w wyniku wymiany ognia z policją w budynku, na dole którego znajdowała się kawiarnia. Do zamachów bombowych przyznało się Państwo Islamskie. Odpowiedzialnym za nie był Bahrun Naim, który jak się przypuszczało kierował grupą 14 terrorystów. Kilka dni po atakach bombowych w Dżakarcie władze prowincji Bali otrzymały list z zapowiedziami zamachów w miastach Denpasar i Singaraja w południowej części wyspy.
18 lipca 2016 r. został zabity Santoso. Po jego śmierci na czele MIT stanął Ali Kalora. Dnia 13 maja 2018 r. w Surabaj, drugim co do wielkości mieście Indonezji, zamachowiec wjechał motocyklem w tłum wiernych, którzy przyszli do kościoła katolickiego na poranną mszę i zdetonował ładunek. Kilka minut później eksplodował samochód – pułapka przed kościołem zielonoświątkowców. Zamach ten przeprowadziło dwóch chłopców. Do trzeciego ataku doszło w świątyni prezbiterian, do której weszła kobieta z dwójką dzieci i ukrytym pod ubraniem ładunkiem wybuchowym. Policyjni saperzy zabezpieczyli czwarty ładunek wybuchowy. W wyniku trzech eksplozji zginęło co najmniej 13 osób, a 41 zostało rannych. Wszystkie zamachy przeprowadzili członkowie jednej rodziny, w tym czwórka dzieci w wieku 9, 12, 16 i 18 lat. Dzień później w tym samym mieście zginęło 4 terrorystów, a 10 osób zostało rannych w wyniku ataku bombowego na posterunek policji. Przedstawiciele sił bezpieczeństwa stwierdzili, że te zamachy mogły mieć związek z zamieszkami w więzieniu w Dżakarcie, gdzie zginęło 5 antyterrorystów. W lipcu 2020 r. skazano na siedem lat więzienia przywódcę Dżimah Islamija – Para Widżajanto, a na sześć i pół roku jego zastępcę – Budiego Trikarjanto. Sędziowie uznali, że Para od 2009 r. budował potencjał bojowy i ekonomiczny organizacji, by ustanowić kalifat w Indonezji i sąsiednich krajach. Był także aktywnie zaangażowany w zorganizowanie zamachów terrorystycznych w Indonezji, w tym serię zamachów w Wigilię 2000 r., zamach na Bali w 2002 r. czy zamach na ambasadę Australii w 2004 r., w którym zginęło odpowiednio 18, 202 i 9 osób. W latach 2013-2018 wysyłał rekrutów na wojnę domową w Syrii, by wzięli udział w szkoleniu wojskowym i zdobywali tam doświadczenie na polu bitwy. W dniu 27 listopada 2020 r. ośmiu uzbrojonych w broń palną i maczety napastników z MIT wtargnęło do kościoła w miejscowości Lemba Tongoa na Sulawesi mordując przebywających tam wiernych. Dwóm mężczyznom odcięto głowy, jednego zasztyletowano, a ostatni został spalony żywcem. Następnie podpalili zabudowania i uciekli. W grudniu 2020 r. w ręce policji wpadł Aris Sumarsono alias Zulkarnaen, jeden z organizatorów zamachu na Bali 12 października 2002 r. Ukrywał się on na Sumatrze. Zulkarnaen stał na czele specjalnego oddziału Dżimah Islamija, zwanego Laszkar Khos, utworzonego spośród 300 Indonezyjczyków szkolonych w Afganistanie i na Filipinach. Był też jednym z przedstawicieli Al-Kaidy w Azji Południowo-Wschodniej i jednym z niewielu mających bezpośredni kontakt z siatką Osamy bin Ladena. Po aresztowaniu Riduana Isamuddina alias Hambali w 2003 r. w Tajlandii został szefem operacji Dżimah Islamija.
Mimo sukcesów indonezyjskich sił bezpieczeństwa w walce z islamskimi ekstremistami, wciąż stwarzają oni poważne zagrożenie w regionie. Ze strony Dżimah Islamija, MIT i ugrupowań można się spodziewać kolejnych zamachów na chrześcijan, policjantów czy infrastrukturę turystyczną. Nie można również wykluczyć ataków na tankowce przepływające przez Cieśninę Malakka[21].
[1] Jedna z najstarszych muzułmańskich organizacji w Indonezji, założona w pod koniec lat 40. XX w. Przechodziła liczne przemiany wewnętrzne spowodowane sytuacją polityczną w kraju, a stała się ruchem islamskim przypominającym Braci Muzułmanów. Jej działalność obejmuje całą Indonezję, a także Australię, w której organizuje spotkania wyznawców i kontroluje meczety, w tym meczet w Sydney. Jej celem było uczynienie z Indonezji państwa islamskiego kierującego się zasadami szariatu.
[2] Organizacja powstała w 1975 r. stawiając sobie za cel wywalczenie pełnej autonomii prowincji Aceh, położonej w północnej, zasobnej w ropę naftową, części wyspy Sumatra. W 2005 r. podpisano porozumienie pokojowe, które miało zakończyć 30-letnie walki w prowincji.
[3] Ugrupowanie powstało w 2000 r., zaczynając działalność od wsparcia muzułmanów walczących z chrześcijańską ludnością na Molukach. Kierują nim: Ajip Sjafruddin i Dżafar Umar Thalib.
[4] Ugrupowanie zostało założone w 1999 r. przez uczniów medresy w Pondok Ngruki w celu prowadzenia walki z chrześcijańską ludnością Moluków. Przywódcami ugrupowania byli: Haris Fadillah alias Abu Dzar (zabity w 2000 r.) i Arjano Aris alias Haris, poszukiwany przez indonezyjską policję za zamachy na chrześcijańskie kościoły w Dżakarcie.
[5] Grupa została założona we wrześniu 2000 r. przez Agusa Dwikarna jako zbrojne ramię Komitetu Przygotowawczego ds. Zaprowadzenia Prawa Islamskiego na Molukach.
[6] Podobnie jak Bracia Muzułmanie w Egipcie, indonezyjscy radykalni muzułmanie pomogli świeckim nacjonalistom obalić władze kolonialne, zostali jednak zmarginalizowani w momencie, gdy naród odzyskał niepodległość. Muzułmański przywódca Sekarmadżi Kartosuwirdżo walczył przeciwko rządom kolonialnym Holendrów w latach 40. XX w., odmówił natomiast poparcia świeckiej Republiki Indonezji. W 1949 r. ogłosił powstanie Islamskiego Państwa Indonezji na terenie Jawy Zachodniej, która była pod jego kontrolą i przez kolejne 13 lat zwalczał nowy, niepodległy rząd. Obszar pozostający w jego sferze wpływów znany był jako Darul Islam, od którego organizacja wzięła nazwę (por. przypis 1). Kartosuwirdżo został aresztowany w 1962 r.
[7] Jemenici są potomkami arabskich kupców z Jemenu. Grupa ta liczy około 7 mln mieszkańców Indonezji. Wielu zachowało kulturę i więzi z rodzinami na Półwyspie Arabskim.
[8] Oskarżono ich o związki z nieznaną organizacją o nazwie Komando Dżihad, którą później oskarżyciele nazwali Dżimah Islamija. Zanim to się stało, Abu Bakar Baszir wraz z kolegą założyli własną, islamską stację radiową. Wkrótce ją zamknięto, a Baszira zatrzymano i postawiono mu zarzut agitowania na rzecz państwa islamskiego.
[9] Za cel obrano samoloty amerykańskich, a nie azjatyckich linii lotniczych, aby zmaksymalizować szok Amerykanów. Do detonacji miało dojść niemal jednocześnie na pokładach wszystkich samolotów, gdy będą się znajdowały nad Pacyfikiem lub Morzem Południowochińskim.
[10] Początkowo przypuszczano, że pożar wybuchł podczas przygotowywania przez terrorystów ładunków wybuchowych. Okazało się jednak, że był on zaplanowaną akcją filipińskich służb specjalnych, które podłożyły ogień pod nieobecność podejrzanych o terroryzm mężczyzn, aby mieć pretekst do wkroczenia do zajmowanego przez nich pokoju. Ramzi Jusuf i Abdul Hakim Murad byli pod stałą obserwacją służb prowadzących śledztwo w sprawie wcześniejszych zamachów bombowych.
[11] Według niektórych opinii były to fikcyjne plany, do których Abdul Hakim Murad przyznał się pod wpływem tortur. Murad został poddany ekstradycji do USA, gdzie trafił w kwietniu 1995 r. W Kolorado odsiaduje karę dożywotniego więzienia.
[12] W 2003 r. na łamach jednej z saudyjskich gazet Khalifa wezwał Osamę bin Ladena, aby zaprzestał terroryzmu Zaapelował wówczas: Jesteś jedynym, który może to zakończyć, jedynym, który może wezwać innych, by z tym skończyli. Pod koniec stycznia 2007 r., gdy Khalifa odwiedził zakupioną przez siebie kopalnię kamieni szlachetnych (rubinów) na Madagaskarze, został zastrzelony przez nieznanych sprawców.
[13] W latach 80. XX w. premier Malezji Mohammad Mahathir wzmacniał swój wizerunek islamskiego władcy, aby bronić interesów muzułmańskiej większości malajskiego społeczeństwa. Przyjmował hojne dary od Arabii Saudyjskiej i pozwalał na rozbudowę islamskich uniwersytetów i banków.
[14] Większość mieszkańców Moluków była chrześcijanami, lecz w wyniku polityki migracyjnej na wyspach osiedliło się ponad 100 tys. muzułmanów. Powiększająca się wspólnota islamska stawała się coraz bardziej świadoma tego, że jest wyłączona z życia instytucjonalnego. Podjęto decyzję, aby rekrutować muzułmanów do służby cywilnej, co wywołało oburzenie wśród chrześcijańskiej części społeczeństwa. Gdy autorytarne rządy w Dżakarcie osłabły, niezadowolone grupy dały ujście swojej frustracji w postaci zbrojnego konfliktu.
[15] W dniu 12 października 2002 r. około godz. 23.00 jeden z zamachowców, ubrany w kamizelkę zawierającą materiały wybuchowe, wszedł do Paddy’s Bar, lokalu mniejszego od Sari Club, znajdującego się po drugiej stronie ulicy, i wysadził się w powietrze. Był to pierwszy odnotowany przypadek zamachu samobójczego w historii Indonezji. Eksplozja miała na celu wywabienie ludzi z okolicznych barów na zewnątrz. Przed Sari Club stała wyładowana chloranem amonowym furgonetka. Zdetonowanie tej bomby w połączeniu z wybuchem gazu w kuchni klubu przyniosło przerażający skutek.
[16] Wyrok na trzech skazańcach wykonano na początku listopada 2008 r. Gdy tłum prawie 500 osób chciał zbliżyć się do karetek, które przywiozły do rodzinnej wsi ciała dwóch zamachowców, doszło do zamieszek i starć z policją.
[17] Zatrzymanie Hambaliego umożliwiły prawdopodobnie zeznania Khalida Szaikha Mohammada. Jego przesłuchanie pozwoliło również wykryć liczącą 17 członków komórkę Dżimah Islamija o nazwie Ghuraba (Obcy), która otrzymała za zadanie przeprowadzenie drugiej fali zamachów terrorystycznych w Indonezji. Hambali przebywa obecnie w amerykańskim więzieniu na Guantanamo.
[18] W 2005 r. Abu Bakar Baszir został skazany na dwa i pół roku więzienia za udział w zamachach na Bali. W 2006 r. Sąd Najwyższy oczyścił go z zarzutów, które na mim ciążyły i zwrócił mu wolność.
[19] Indonezyjska policja w sierpniu 2009 r. informowała o zabójstwie Topa. Miał on zginąć w strzelaninie z komandosami jednostki Densus 88. Okazało się jednak, że śmierć poniósł nie Top, lecz jeden z jego towarzyszy, pracownik hotelu Mariott w Dżakarcie, który pomagał organizować zamachy na stołeczne hotele.
[20] Umar Patek był ostatnim oskarżonym w sprawie zamachów na Bali w 2002 r. W czasie procesu twierdził, że początkowo był niechętny atakowi, ale bał się sprzeciwić przywódcom Dżimah Islamija. Przeprosił ofiary i ich najbliższych. Patek został uznany za winnego sześciu zarzutów, w tym morderstwa z premedytacją, ukrywania informacji o działalności terrorystycznej (w pierwszym przypadku wymienionych było pięć zarzutów, w drugim sześć), udziału w spisku terrorystycznym i posiadania materiałów wybuchowych. Został on oskarżony również o udział w zamachach bombowych na kościoły w Dżakarcie w 2000 r. W czerwcu 2012 r. Patek został skazany na 20 lat więzienia. Prokuratura żądała dla niego dożywocia.
[21] W 2012 r. pojawiła się w Indonezji nowa grupa: Harakah Sunnijjah Untuk Masjarakat Islami – HASMI (Sunnicki Ruch na rzecz Islamskiego Społeczeństwa), której członkowie zostali posądzeni o przygotowanie serii zamachów na różne cele, w tym placówki dyplomatyczne USA i Australii. Podczas zatrzymania członków ugrupowania znaleziono broń, amunicję, materiały wybuchowe i gotowe bomby.