Francja zamierza zmniejszyć o kilkuset żołnierzy swoją obecność wojskową w krajach Sahelu. W tej chwili przebywa tam kontyngent liczący 5.100 żołnierzy uczestniczących w operacji „Barkhane”. Jej celem jest zwalczanie grup terrorystycznych wchodzących w skład Dżama’at Nasr al-Islam wa al-Muslimin (Grupy Wsparcia Islamu i Muzułmanów) – organizacji powstałej w marcu 2017 r. w wyniku połączenia ugrupowań: Al-Murabitun (Strażnicy), Ansar Din (Obrońcy Wiary), Tanzim al-Kaida bi Bilad al-Maghrib al-Islami (Organizacja al-Kaidy w Krajach Islamskiego Maghrebu) strefy Sahelu i Katiba Macina (Brygada Maciny), zwanej również Front de libération du Macina (Front Wyzwolenia Maciny). Francuzi prowadzą także działania wymierzone przeciwko Islamskiemu Państwu Wielkiej Sahary konkurującemu z Grupą Wsparcia Islamu i Muzułmanów. Operacje prowadzone są głównie na terenie Mali, Nigru i Burkina Faso. Od momentu pojawienia się sił francuskich w Mali w styczniu 2013 r. zginęło 50 żołnierzy tego kraju. Gen. Marc Conruyt, dowódca operacji „Barkhane” stwierdził, że Państwo Islamskie Wielkiej Sahary jest bardzo osłabione, ale należy zachować czujność. Parlamentarzysta, Thomas Gassilloud powiedział, że po siedmiu latach francuskiej obecności w regionie i wielu sukcesów, koszty są zbyt wielkie, a sytuacja w terenie nie rozwija się pomyślnie. Podstawową bolączką wszystkich państw regionu jest brak zdolności do kontrolowania rozległych obszarów, na których ugrupowania terrorystyczne mogą się bezpiecznie przemieszczać i przekraczać granice państwowe. Wysoka mobilność terrorystów stanowi podstawowe zagrożenie dla mieszkańców wielu regionów i posterunków wojskowych. Paryż nie chciał skomentować decyzji o zmniejszeniu kontyngentu wojskowego, ale liczy na większe wsparcie militarne ze strony europejskich partnerów w ramach grupy zadaniowej „Takuba” („Miecz” w języku Tuaregów) w Mali. W misji tej uczestniczą żołnierze Estonii. Wkrótce spodziewany jest przyjazd Czechów, a w 2021 r. Szwedów.