Wydarzenia
Francja po dekapitacji nauczyciela

 

Po dekapitacji nauczyciela historii przez 18-letniego Czeczena Abdullaha Anzorowa w dniu 16 października na przedmieściach Paryża przez Francję przetacza się fala manifestacji, jak po każdym spektakularnym ataku terrorystycznym w tym kraju (por. https://www.worldterror.pl/dekapitacja-nauczyciela-we-francji). Jednak ostatnie wydarzenie spotkało się z bardziej zdecydowanym działaniem władz. Minister spraw wewnętrznych, Gerald Darmanin zlecił policji deportację ponad 230 nielegalnych imigrantów znanych z ekstremalnych poglądów religijnych oraz zaostrzenie kontroli osób ubiegających się o zezwolenie na pobyt we Francji pod kątem ich stosunku do państwa przyjmującego i islamu. Przygotowana ma być lista organizacji i instytucji muzułmańskich znanych z krzewienia radykalnych idei. Podjęte zostaną działania mające na celu wykorzenienie mowy nienawiści w mediach społecznościowych. W grudniu br. ma być przyjęta ustawa przeciwko islamskiemu separatyzmowi. 20 października władze nakazały zamknięcie Wielkiego Meczetu Pantin w Seine-Saint-Denis na przedmieściach Paryża, w którym wygłaszane są kazania pełne nienawiści do Francji i Europy.

Po brutalnym mordzie 47-letniego Samuela Paty, będącego nauczycielem historii w szkole średniej College du Bois d'Aulne w Conflans-Saint-Honorine pojawiały się głosy francuskich imamów potępiające ten czyn. Zgromadzenie Czeczenów w Europie z siedzibą w Strasburgu wydało komunikat, w którym odcięło się od zamachowca, dodając, że nie można obciążać odpowiedzialnością żadnej społeczności za pojedyncze czyny jej rodaków. Francuscy politycy z prawej i lewej strony domagają się deportowania z kraju części imigrantów czeczeńskiego pochodzenia. Kolejny zamach terrorystyczny we Francji ukazuje z całą ostrością stosunek części mniejszości muzułmańskiej, największe zresztą w Europie, do kraju, który ją gości. W odpowiedzi na działania władz głos zabrał Kolektyw Przeciwko Islamofobii we Francji (Collectif contre l'islamophobie en France CCIF). Poczuł się on zaniepokojony presją polityczną na najwyższym szczeblu rządu francuskiego oraz kampanią zastraszania skierowaną przeciwko organizacji, której zadaniem jest zwalczanie dyskryminacji i przestępstw z nienawiści wobec obywateli muzułmańskich. Na to swoiste odwracanie kota ogonem zareagował minister Darmanin, który zagroził zdelegalizowaniem CCIF. Prezydent  Emmanuel Macron zapowiedział z kolei rozwiązanie grupy popierającej palestyński Hamas, która miał pośredni udział w zamordowaniu nauczyciela. Należy mieć nadzieję, że władze francuskie są na tyle zdeterminowane, aby zrealizować wszystkie zapowiedzi działań wymierzone w islamskich radykałów. Nie można przy tym zapominać, że relacje między władzami Francji i organizacjami muzułmańskimi działającymi w tym kraju dawno nie były tak napięte jak obecnie. Lata zaniechań, polityki wielokulturowości i poprawności politycznej doprowadziły praktycznie ten kraj na skraj chaosu. Wystarczy tylko iskra, aby muzułmańscy przywódcy wezwali wyznawców islamu do otwartego buntu przeciwko władzom i społeczeństwu francuskiemu.