Źródło:
W artykule redakcyjnym lipcowego numeru magazynu Al-Naba (Raport) Państwo Islamskie zagroziło RPA atakami, jeśli władze tego kraju nie wycofają swoich sił z Mozambiku. W prowincji Cabo Delgado w północno-wschodniej części Mozambiku najemnicy z RPA wspierają tamtejsze siły rządowe walczące z miejscowymi islamistami należącymi do organizacji Ansar as-Sunna, zwanej też Al-Szabab. Poprzednio w konflikt zaangażowali się rosyjscy najemnicy ze słynnej grupy Wagnera. Okazało się, że wagnerowcy nie docenili przeciwnika, a ich śmigłowce ulegały awariom w wilgotnym klimacie. Rosjanie wycofali się, a rząd w Maputo wynajął dwa razy droższych najemników dowodzonych przez płk. Lionela Dycka, którzy odnoszą sukcesy w walce z islamskimi ekstremistami. Państwo Islamskie uznaje ich, podobnie jak Sojusz Sił Demokratycznych na rzecz Wyzwolenia Kongo (Alliance des forces démocratiques pour la libération du Congo – AFDLC) za część swojej Prowincji Afryka Centralna (Wilajet Wasat Ifriqija).
W artykule Al-Naba ostrzega, że zaangażowanie RPA w Mozambiku, postawi to państwo w trudnym położeniu finansowym, zagrozi bezpieczeństwu kraju i narazi go na otwarcie w jego granicach nowego frontu dżihadu prowadzonego przez Państwo Islamskie. Grozi ono również zemstą wszystkim firmom naftowym prowadzącym w Mozambiku wiercenia i wydobycie ropy naftowej, ponieważ jako „krzyżowcy” wspierają miejscową armię „krzyżowców” i niewierny rząd w Mozambiku. Autor artykułu oświadcza, że „krzyżowcy” w Mozambiku są zgubieni, ponieważ muzułmanie tego kraju i państw sąsiednich dołączają do Państwa Islamskiego, rozprzestrzeniając płomień dżihadu, który spali wszystkich bałwochwalców.