Źródło:
10 listopada przed sądem w stolicy Nigerii – Abudży ma stanąć Nnamdi Kanu przywódca organizacji Rdzenna Ludność Biafry (IPOB), oskarżony o zdradę stanu i terroryzm, czemu on zaprzecza. Poprzednia rozprawa odbyła się 21 października. IPOB dąży do oderwania od Nigerii południowo-wschodniej części kraju zdominowanej przez ludność Igbo (Ibo). W latach 1967-1970 trwała tam krwawa wojna biafrańska. Kanu po raz pierwszy był aresztowany w 2015 roku, ale został zwolniony za kaucją w kwietniu 2017 roku. Jego posty w mediach i audycje radia Biafra oburzyły władze, które stwierdziły, że zachęcały one do ataków na siły bezpieczeństwa. W czerwcu br. Kanu, posiadający także brytyjskie obywatelstwo, został aresztowany w Kenii i deportowany do Nigerii. Członkowie IPOB twierdzą, że od zakończenia wojny biafrańskiej region jest marginalizowany gospodarczo i politycznie. W ostatnich latach organizacja zaczęła mobilizować coraz więcej bojowników, z których utworzono paramilitarne ramię IPOB – Wschodnią Sieć Bezpieczeństwa. Ogłaszając jej powstanie w grudniu 2020 r., Kanu powiedział, że siły obrony są konieczna by zakończyć państwowy terror. Od tego czasu federalne siły bezpieczeństwa twierdzą, że IPOB jest odpowiedzialna za powtarzające się akty przemocy w pięciu stanach. Minister sprawiedliwości Nigerii, Abubakar Malami stwierdził, że od października 2020 r. do czerwca 2021 r. separatyści zabili 175 funkcjonariuszy bezpieczeństwa. Tymczasem mieszkańcy regionu twierdzą, że są nękani zarówno przez siły bezpieczeństwa, jak i secesjonistów.