Źródło:
12 grudnia nad ranem doszło do kolejnego wybuchu w markecie „Biedronka” znajdującym się w centrum handlowym De Beverhof w mieście Beverwijk. Poprzedni atak nastąpił w tym samym miejscu 9 grudnia. Dzisiejsza, znacznie silniejsza eksplozja, miała miejsce przed budynkiem. Wybuch zniszczył elewację. Od 8 grudnia jest to już czwarty atak na sieć sklepów „Biedronka”. Dwa pierwsze miały miejsce właśnie 8 grudnia w Aalsmeer i Heeswijk-Dinther. Nikt nie ucierpiał w wyniku tych eksplozji, ale są duże straty materialne. Holenderska sieć „Biedronki”, licząca w sumie 11 marketów, sprzedaje polskie produkty, ale nie ma nic wspólnego z polską siecią tych sklepów należących do portugalskiego koncernu Jeronimo Martins. Wiadomo, że właścicielami zniszczonych „Biedronek” w Aalsmeer i Beverwijk są bracia Mohamad i Moszkhal Mahmoedowie. Według Mohamada sprawcą zniszczeń jest konkurencja, ponieważ wielu przedsiębiorców jest zainteresowanych tym rynkiem. Tożsamość właścicieli wskazuje, że są oni lub byli wyznawcami islamu. Ataki mogą mieć zatem podłoże antymuzułmańskie, lub też przeprowadzają je ich zradykalizowani współwyznawcy, którym bracia Mahmoedowie w jakiś sposób się narazili. W takim przypadku nie mielibyśmy już do czynienia z aktem terroru kryminalnego, lecz incydentem o charakterze terrorystycznym.