1 października tłum zwolenników kpt. Ibrahima Traore, przywódcy wczorajszego przewrotu w Burkina Faso, zgromadził się przed ambasadą Francji, gdy dzień wcześniej Traore oskarżył swego poprzednika płk. Paula-Henriego Sandaogo Damibę o planowanie kontrofenswy z „francuskiej bazy”. Na terenie ambasady, otoczonej wysokom murem, pojawił się ogień. W oświadczeniu odczytanym 30 września w krajowej telewizji i podpisanym przez Traore, oficer poinformował, że Damiba „przypuszczalnie schronił się we francuskiej bazie w Kamboinsin, aby zaplanować kontrofensywę i wywołać chaos w naszym siłach obrony i bezpieczeństwa”. Później, jeszcze tego samego dnia Damiba odrzucił zarzuty, że przebywał we francuskiej bazie, ale nie podał żadnych szczegółów na temat swojego miejsca pobytu. 30 września Francja odrzuciła oskarżenia o jaskikolwiek udział w zamachu stanu i zaprzeczyła informacjom o udzieleniu schronienia Damibie w bazie wojskowej lub ambasadzie. Niemniej dzisiaj, pod flagą Rosji, tłum zgromadził się przy ambasadzie, wznosząc antyfrancuskie okrzyki, a policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom.