Źródło:
1 lipca dużymi miastami w Libii wstrząsnęły społeczne protesty. Ludzie atakowali i podpalali budynki rządowe, w tym siedzibę Izby Reprezentantów w Tobruku. Protestowano przeciwko tragicznym warunkom gospodarczym w kraju, gdzie ceny paliwa i chleba wzrosły, a przerwy w dostawie prądu są na porządku dziennym. Protesty miały miejsce dzień po tym, gdy podczas rozmów prowadzonych przy udziale ONZ w Genewie przedstawiciele Izby Reprezentantów i drugiej izby ustawodawczej z siedzibą w Trypolisie nie osiągnęli porozumienia w sprawie wyborów. Według ONZ spór koncentruje się na kwalifikacjach kandydatów. W Libii nie udało się przeprowadzić wyborów w grudniu 2021 r. w związku ze sporami prawnymi, kontrowersjami wobec stanowiska prezydenta oraz aktywności różnych milicji i zagranicznych sił w kraju. Niepowodzenie w przeprowadzeniu wyborów było poważnym ciosem dla międzynarodowych wysiłków na rzecz pokoju w Libii. Otworzyło to nowy rozdział w długotrwałym politycznym impasie, w którym dwa rywalizujące ze sobą rządy domagają się teraz władzy po nieudanej próbie jedności w 2021 roku. Tymczasowy premier Abdulhamid Dbeibah kieruje administracją z Trypolisu, podczas gdy były minister spraw wewnętrznych Fathi Bashagha wspierany jest przez Izbę Reprezentantów w Tobruku i wojskowego renegata gen. Khalifę Haftara. Ofiarą podziałów politycznych padł także libijski sektor energetyczny, w wyniku fali przymusowych zamknięć zakładów petrochemicznych. Zwolennicy administracji na wschodzie zablokowali transport ropy w dążeniu do przekazania władzy dla Bashaghi, którego majowa próba objęcia urzędu w Trypolisie zakończyła się jego ucieczką z miasta.