Wydarzenia
Mozambiccy dżihadyści coraz większym zagrożeniem dla realizacji wielomiliardowych inwestycji gazowych

Dżihadyści z mozambickiej organizacji Ansar as-Sunna (Zwolennicy/Obrońcy Tradycji Proroka Muhammada), zwanej też Al-Szabab (Młodzież), którą Państwo Islamskie uznaje za część swojej Prowincji Afryka Centralna (Wilajet Wasat Ifriqija) stopniowo poszerzają obszar, nad którym sprawują kontrolę. W ich posiadaniu znalazły się nie tylko znaczne obszary prowincji Cabo Delgado w północno-wschodnim Mozambiku, ale także opanowali strategiczne miasto portowe Macimboa da Praia. Port okupowany jest przez islamskich ekstremistów od 12 sierpnia. Jest on ważnym miejscem przeładunku towarów i wchodzi jako ważny obiekt do olbrzymiego projektu inwestycyjnego dotyczącego skraplania i eksportu gazu. O odbicie portu z rąk rebeliantów walczą siły rządowe, ale jak widać bez większych sukcesów. Ataki w prowincji Cabo Delgado doprowadziły praktycznie do zablokowania  komunikacji lądowej ze stolicą tej prowincji – miastem Pemba i regionem gazowym Palma. Transport morski stał się więc alternatywą dla transportu towarów i ludzi. Tymczasem kilka dni temu dżihadyści przejęli kontrolę nad Metundo i Vamizi – dwiema wyspami na Oceanie Indyjskim, zmuszając ich mieszkańców do ewakuacji na stały ląd. Na tych wyspach mieszkali także uciekinierzy z miejscowości położonych w prowincji Cabo Delgado, którzy w obawie o swoje życie schronili się przed islamskimi ekstremistami. Teraz jednak ci ostatni powstrzymali się przed zabijaniem cywilów, zmuszając ich do opuszczenia swoich domów, które zostały spalone. W wyniku ataków dżihadystów przeprowadzanych od 2017 r. zginęło ponad 1500 osób i przesiedlono ponad 250 tys. mieszkańców. W lipcu br. francuski koncern naftowy Total podpisał umowę opiewającą na 13 mld euro dotyczącą eksploatacji dużych podwodnych rezerw gazu, odkrytych u wybrzeży prowincji Cabo Delgado. Nie wiadomo, jak będzie wyglądała realizacji tego projektu z uwagi na wzrost zagrożenia terrorystycznego w regionie.