Źródło:
17 sierpnia prezydent elekt Kenii, William Ruto powiedział, że zaangażuje się osobiście w każde wyzwanie, w którym strona przeciwna będzie starała się podważyć wyniki wyborów prezydenckich. Raila Odinga, który przegrał wybory niewielką różnicą głosów, zapowiedział skierowanie wniosku do Sądu Najwyższego o zakwestionowanie wyniku wyborów. Ruto nie odniósł się bezpośrednio do planu Odingi, by zakwestionować jego zwycięstwo, ale powiedział: „Jeśli będą procesy sądowe, zaangażujemy się, ponieważ przestrzegamy rządów prawa”. Zapewnił, że posuwa się naprzód z utworzeniem administracji i obiecał, że żaden Kenijczyk nie zostanie wykluczony, bez względu na przynależność polityczną lub etniczną. Zapowiedział też, że urzędnicy będą profesjonalni i nie będą pod presją wykonywania pracy politycznej dla jakiejkolwiek partii.
Odinga, po swojej czwartej próbie objęcia prezydentury, powiedział, że będzie realizował „wszystkie opcje konstytucyjne i prawne”, aby zakwestionować wyniki wyborów. 17 sierpnia spotkał się ze swoim zespołem za zamkniętymi drzwiami. Ma 7 dni, licząc od 15 sierpnia, na wniesienie sprawy do Sądu Najwyższego, który następnie ma 14 dni na wydanie orzeczenia. Nie jest jasne, na jakiej podstawie Odinga zakwestionowałby wyniki wyborów powszechnie określanych przez Kenijczyków i obserwatorów jako najbardziej przejrzyste i pokojowe w historii kraju. Zachęcał też często swoich zagorzałych zwolenników do zachowania spokoju. Były prezydent Uhuru Kenyatta poparł w tych wyborach swojego długoletniego rywala Odingę po tym, jak przed laty pokłócił się ze swoim zastępcą, czyli Williamem Ruto. Kenyatta nie wypowiedział się publicznie od czasu, gdy oddał swój głos.