Wydarzenia
Niespokojnie na południowym wschodzie Nigerii

Islamskiej rebelii na północnym wschodzie Nigerii i pladze porwań ludzi na muzułmańskiej północy (w 12 północnych stanach od 2000 r. obowiązuje szariat) towarzyszy wzrost aktywności różnych ugrupowań w południowo-wschodniej części kraju, zdominowanej przez chrześcijan i animistów. W tym roku podczas ok. 20 ataków zginęło tam 127 policjantów, funkcjonariuszy służ bezpieczeństwa i członków biur komisji wyborczych. Szczególnie niespokojnie jest na terenach zamieszkałych przez lud Igbo, którego niepodległościowymi aspiracjami kieruje zakazana organizacja Rdzenni Mieszkańcy Biafry  (Indigenous People of Biafra – IPOB, założona w 2012 r.). Jej zbrojnym skrzydłem jest Eastern Security Network (ESN). Spiralę przemocy nakręca brutalność sił bezpieczeństwa, dopuszczających się samosądów w miejscowościach, w których dochodziło do ataków na posterunki policji. Nie ma jednak dowodów wskazujących na ich dokonywanie przez IPOB lub przez ESN. Obie organizacje zaprzeczają zresztą odpowiedzialności za te ataki. W 2021 r. wojsko zabiło już tam dziesiątki cywilów. W latach 1967-1970 na tych terenach toczyła się krwawa wojna biafrańska, która pochłonęła ponad milion ofiar, w większości przedstawicieli ludu Igbo.