Eskaluje konflikt w północno-etiopskiej prowincji Tigraj na inne części kraju. 14 listopada wieczorem nieznani sprawcy zaatakowali autobus wiozący pasażerów z Wonbery do Chagni w prowincji Beniszangul-Gumuz w zachodniej części Etiopii. Zginęły co najmniej 34 osoby, ale liczba ofiar może być większa. Nikt nie przyznał się do ataku. Jednak już wcześniej w tej prowincji, a zwłaszcza w rejonie Metekel, miały miejsce krwawe zamachy. W końcu września br. zginęło tam 15 osób, a kolejnych 12 w październiku. Przemoc w tym regionie ma charakter etniczny. Milicje Gumuzów występują zbrojnie przeciwko Amharom i ludowi Agew mieszkającym w Metekel. Premier Etiopii Abiy Ahmed Ali oskarżył sąsiedni Sudan o wspieranie etnicznych separatyzmów w kraju. Według władz w Addis Abebie miejscowi bojownicy przechodzą w Sudanie szkolenie wojskowe i znajdują tam schronienie. Bez pomocy Chartumu nie uda się ustabilizować sytuacji w tym regionie Etiopii. Tymczasem do Sudanu uciekło z Tigray już ponad 20 tys. ludzi.