Wczoraj, 14 czerwca odnotowano 4 zamachy terrorystyczne: 2 w Afganistanie, 1 w Pakistanie i 1 w Syrii. Afganistan to obecnie państwo o największym zagrożeniu terrorystycznym na świecie. Podawane przez portal Worldterror.pl liczby odbiegają od rzeczywistości. Liczba zamachów jest z pewnością znacznie większa, ale opieramy się na źródłach medialnych i nie korygujemy podanych informacji, jeśli media piszą o atakach kilka dni po zdarzeniu. W czerwcu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Afganistanu poinformował dziennikarzy, że tylko okresie między 15 a 21 czerwca miały miejsce 422 ataki terrorystyczne, w których zginęło 291 żołnierzy Afgańskich Sił Obrony Narodowej i funkcjonariuszy Bezpieczeństwa Państwowego, natomiast 550 osób zostało rannych. W tym samym czasie w tych zamachach zginęły 42 osoby cywilne, a ponad 100 zostało rannych. Ataki terrorystyczne przeprowadzono w 32 z 34 prowincji kraju.
Niestety, incydenty o charakterze terrorystycznym zeszły z pierwszych stron gazet, dla których zagrożenie pandemią koronawirusa wciąż jest ważniejszym tematem. Ataki terrorystyczne są atrakcyjnym newsem, jeśli ich ofiarami jest duża liczba osób lub mają miejsce na naszym kontynencie. Wracając jednak do Afganistanu, we wspomnianych na wstępie zamachach zginęło ogółem 9 osób, a 14 odniosło rany. W Kabulu samochód wjechał na improwizowany ładunek wybuchowy. W wyniku eksplozji zabitych zostało 5 osób, a 11 było rannych. W Maimanie, stolicy prowincji Faryab, na północy Afganistanu 2 napastników ostrzelało meczet. 4 osoby zostały zabite, natomiast 3 odniosły rany. Po oddaniu serii strzałów terroryści starali się uciec samochodem, ale zostali zabici. Jednym z nich był Kari Nakib, członek agencji wywiadowczej ruchu talibów