Źródło:
W dniu 1 kwietnia w prowincji Helmand na południu Afganistanu zginęło 8 członków jednej rodziny (w tym 6 dzieci), gdy pod ich samochodem wybuchła bomba. Dwie kolejne osoby zostały ranne. Żadne ugrupowanie nie przyznało się do zamachu, lecz w Helmandzie aktywni są talibowie i bojownicy prowincji Chorasan Państwa Islamskiego. Zdarzenie miało miejsce dzień po przyjeździe do Kabulu trzyosobowej delegacji talibańskich negocjatorów, którzy rozpoczęli rozmowy z władzami dotyczące wymiany więźniów. Jest to pierwsza oficjalna wizyta talibów w stolicy od czasu obalenia ich reżimu w 2001 r. Wymiana ma dotyczyć 5 tys. więźniów i ponad tysiąca pracowników administracji, policjantów i żołnierzy przebywających w niewoli u talibów. Odbywać się zatem będzie w systemie 5 do 1. Uzgodniono, że w pierwszej fazie zwolnionych zostanie stu więźniów. Następnie stu dziennie przez kilka dni, po czym strony ocenią przebieg całego procesu, ponieważ kwestią sporną jest identyfikacja więźniów przez talibów oraz ich transport. Może się bowiem zdarzyć, że władze w Kabulu będą zwalniać tych więźniów, na których talibom nie zależy. 2 kwietnia więzienie opuściło 100 talibów, w zamian uwolnionych zostało 20 żołnierzy.