14 września pochowana została z honorami wojskowymi w swoim rodzinnym domu w wiosce Bukwo w północno-wschodniej Ugandzie biegaczka olimpijska Rebecca Cheptegei, która zmarła po oblaniu benzyną i podpaleniu przez byłego partnera. 33-latka, która zadebiutowała tego lata w kobiecym maratonie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, zmarła w zeszłym tygodniu w wyniku poważnych oparzeń po ataku Kenijczyka Dickson Ndiema Marangach, do którego doszło 1 września. Cheptegei mieszkała na wyżynach zachodniej Kenii, obszarze popularnym wśród międzynarodowych biegaczy ze względu na swoje wysokogórskie ośrodki treningowe. Zajęła 44. miejsce w maratonie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu 11 sierpnia. Ugandyjski minister sportu Peter Ogwang potępił „barbarzyński i tchórzliwy” atak, który odebrał jej życie i powiedział, że rząd przekaże około 13 000 dolarów każdemu z dzieci Cheptegei. Śmierć Cheptegei wywołała gniew z powodu wysokiego poziomu przemocy wobec kobiet w Kenii, szczególnie w środowisku lekkoatletycznym. Cheptegei była trzecią biegaczką, który zginął z rąk partnera od 2021 roku. Jedna na trzy kenijskie dziewczęta i kobiety w wieku od 15 do 49 lat doznały przemocy fizycznej, zgodnie z danymi rządowymi z 2022 roku.