Wydarzenia
Poszukiwania kilkuset uczniów porwanych w Nigerii

 

Trwają Trwają poszukiwania ponad 300 uczniów uprowadzonych 11 grudnia wieczorem ze szkolnego internatu w miejscowości Kankara w stanie Katsina. Atak przeprowadzili uzbrojeni i zmotoryzowani napastnicy, którzy otoczyli szkołę i internat, wdając się w strzelaninę z ochroniarzami i policją. Kilkuset przerażonych chłopców w panice uciekło z budynku, chroniąc się m.in. w pobliskim lesie. Tu zostali osaczeni przez terrorystów, którzy przerwali wymianę ognia. Część uczniów uciekła i wróciła do internatu. Jednak kilkuset zostało porwanych. 15 grudnia 17 z nich uratowały siły bezpieczeństwa, jednak podczas operacji dwóch chłopców zginęło. Jeden z uratowanych powiedział, że na początku napastnicy podzielili ich na trzy grupy i biczując gałęziami oraz płaskimi stronami maczet popędzili w nieznanym kierunku. Obecnie porwani przybywają w kompleksie leśnym w sąsiadującym od zachodu z Katsiną stanem Zamfara.  Liczba zaginionych uczniów również pozostaje niejasna. Według relacji dwóch urzędników jest ich 320 lub 333 chłopców, podczas gdy mieszkańcy Kankary podają liczbę ponad 500 uczniów. Gubernator Katsiny, Aminu Masari nakazał zamknięcie szkół z internatami w całym stanie. Początkowo uważano, że uprowadzenie miało charakter czysto bandycki, celem wymuszenia okupu, jednak 15 grudnia do porwania przyznała się terrorystyczna organizacja Boko Haram. Informacja ta nie została potwierdzona. Gdyby jednak okazało się to prawdą, świadczyłoby o relokacji bojowników ugrupowania ze swojego matecznika w północno-wschodniej Nigerii do północno-zachodniej części kraju. Należy zaznaczyć, że porwanie nastąpiło w rodzinnym stanie prezydenta Nigerii Muhammadu Buhariego, który w tym czasie go odwiedzał. Po objęciu funkcji prezydenta w 2015 r. zapowiedział bezwzględną walkę z terrorystami, ale wciąż są oni aktywni.

W nocy z 14 na 15 kwietnia 2014 r. Boko Haram uprowadziła ponad 300 dziewcząt z internatu szkoły średniej w mieście Chibok w stanie Borno. 53 uczennicom udało się uciec. W rękach porywaczy pozostało 276 uczennic w wieku od 12 do 17 lat. Przywódca organizacji, Abubakar Szekau oświadczył, że sprzeda je na targu. Sprawa uprowadzenia tych dziewcząt była najgłośniejszą, ale nie jedyną. Kilka miesięcy później dżihadyści porwali 300 uczniów i kolejne 100 dzieci i kobiet w miejscowości Damasak, o czym niewiele media mówiły. Faktem jest, że porwanie dziewcząt w Chibok sprawiło, że oczy świata z niepokojem spojrzały na Nigerię. Przez media społecznościowe przeszła kampania „Zwróćcie nasze dziewczynki”. Wiele z nich w następnych latach zostało uwolnionych. Według Amnesty International tylko od początku 2014 r. do kwietnia 2015 r. organizacja porwała co najmniej 2 tys. kobiet i dzieci. Były one wykorzystywane jako niewolnice seksualne i pomoce kuchenne, jako karta przetargowa w negocjacjach mających doprowadzić do zwolnienia więźniów oraz do zamachów samobójczych. W lutym 2018 r. Boko Haram porwała ponad 100 dziewczynek w Dapchi w stanie Jobe, a w listopadzie tego samego roku ponad 80 uczniów w Kamerunie.