Wydarzenia
Protest kobiet w Bagdadzie przeciwko przemocy domowej

12 lutego w Bagdadzie odbył się protest kobiet przeciwko przemocy domowej. Według policji od początku pandemii przemoc wobec kobiet wzrosła o 20%, a w biednych dzielnicach, jak Sadr City (szyicka dzielnica Bagdadu) tysiące Irakijczyków zostało zepchniętych poniżej granicy ubóstwa, dotykając ich presją nie tylko ekonomiczną, ale i psychologiczną. Wzrost przemocy domowej uwypuklił ograniczone wsparcie prawne i finansowe dla ofiar przemocy w Iraku, dotkniętych konserwatywnymi normami społecznymi. Za wstydliwe uznaje się szukanie sprawiedliwości przez kobiety. Policja obywatelska stara się interweniować w takich sytuacjach i spełniać rolę mediatora. Przemoc wobec kobiet w świecie arabskim jest powszechna i prawnie usankcjonowana. Badania irackiego Ministerstwa Planowania z 2012 r. wykazały, że ponad połowa ankietowanych kobiet uważała, iż ​​pobicie żony za niewypełnianie poleceń męża nie jest przemocą. Statystyki ONZ wskazują, że 46% obecnie zamężnych kobiet w Iraku było narażonych na co najmniej jedną formę przemocy psychicznej, fizycznej lub seksualnej ze strony swojego małżonka. Bardzo niewiele kobiet składa przy tym wniosek o ukaranie męża, albowiem zgodnie ze społecznymi wartościami i zwyczajem za haniebne uznaje się składanie skargi na męża lub brata. Nawet w przypadku złożenia skargi rodzina wyrzeknie się kobiety, co oznacza banicję. Marwa Abdul Redha, młoda prawniczka, która zajmowała się sprawami dotyczącymi przemocy domowej, stwierdziła, że nie zna ani jednej sprawy, w której zostałby skazany sprawca przemocy domowej.

W Iraku brak jest uregulowań prawnych dotyczących przemocy domowej. Projekt ustawy w tej sprawie został po raz pierwszy przedstawiony parlamentowi w 2014 r., ale utknął on w martwym punkcie na skutek powszechnego sprzeciwu politycznego ze strony ustawodawców, którzy uważają, że doprowadziłoby to do erozji struktury społecznej kraju. Ustawa ta regulowała m.in. tworzenie schronisk dla maltretowanych kobiet. Majson al-Saedi, przewodnicząca komitetu kobiecego i członkini Sairun, największej partii w irackim parlamencie, w rozmowie z telewizją „Al-Jazeera” stwierdziła: Nie możemy pozwolić, by ktokolwiek otworzył schronisko. Obecnie w Bagdadzie istnieje jedno schronisko założone przez władze, ale zapewnia ono zakwaterowanie wyłącznie na polecenie sędziego. Aby się w nim znaleźć trzeba złożyć wniosek na policji, jednak kobiety czynią to niechętnie ze względu na powszechną dyskryminację związaną z wejściem do komisariatu. Niektóre grupy zajmujące się ochroną praw człowieka prowadzą nielegalne schroniska i pomagają kobietom w ucieczce z domu od maltretujących je mężczyzn. Na muzułmańską obyczajowość nakładają się w Iraku zasady plemienne, które nakazują zabić kobietę, która opuści dom męża. Jeśli natomiast wróci do swojego plemienia, tam powiedzą jej: Wróć do męża, nawet jeśli on cię bije, musisz to znosić.