23 marca 2023 r. w ponad 50 różnych miejscach na terenie całego Izraela odbyły się wielotysięczne protesty przeciwko rządowi pod hasłami obrony demokracji. W wielu miejscach manifestanci blokowali drogi i dochodziło do ostrych starć z policją, która używała gazu łzawiącego. Rezerwiści wojskowi dołączyli do protestów, a wyżsi urzędnicy w Ministerstwie Finansów ostrzegli w przed skutkami w gospodarce. W Jerozolimie tłumy zgromadziły się pod murami Starego Miasta, na których zawiesili ogromną replikę deklaracji niepodległości kraju. Były to jedne z największych wystąpień ludności Izraela podczas dwumiesięcznej kampanii protestów, przeciwko upolitycznieniu Sądu Najwyższego. Co prawda 20 marca Kneset przełożył rozpatrzenie ustawy dotyczącej reformy sądownictwa na 30 kwietnia, ale nie przeszkodziło to premierowi Netanjahu forsować ustawę, która daje rządowi decydujące uprawnienia w wyborze sędziów i ograniczającą prawo Sądu Najwyższego do odrzucania ustaw. Podczas tego samego posiedzenia Knesetu 23 marca w głosowaniu końcowym w stosunku 61 do 47 głosów przyjęto ustawę ograniczającą okoliczności, w których można usunąć premiera. Ustawa ta chroni Netanjahu przed skutkami wyroków sądowych, albowiem ciążą na nim trzy zarzuty o korupcję. Zgodnie z ustawą premierzy mogą zostać uznani za niezdolnych do sprawowania funkcji i zmuszeni do ustąpienia ze stanowiska tylko wtedy, gdy Kneset lub trzy czwarte ministrów stwierdzi, że nie mogą zajmować stanowiska z powodów fizycznych lub psychicznych. W ten sposób nowe prawo powstrzymuje prokuratora generalnego przed uznaniem urzędującego premiera za niezdolnego do sprawowania urzędu. Netanjahu bardzo chciał przepchnąć tę ustawę, ponieważ pozwala mu ona, niezależnie od toczących się spraw sądowych, pozostawać premierem. Według apolitycznego Izraelskiego Instytutu Demokracji reguła ta oznaczała, że prokurator generalny Gali Baharav-Miara mogłaby uznać Netanjahu za niezdolnego do pełnienia funkcji, gdyby dostrzegła próbę wstrzymania toczących się przeciwko niemu trzech spraw sądowych.