Źródło:
14 maja opublikowany został raport Amnesty International na temat wydarzeń w hotelu „Amarula” w mieście Palma, w północno-mozambickiej prowincji Cabo Delgado. 24 marca miasto zostało oblężone przez islamskich ekstremistów z organizacji Ansar as-Sunna (Zwolennicy/Obrońcy Tradycji Proroka Muhammada), zwanej również Al-Szabab (Młodzież). Szczególnie zagrożeni byli goście hotelu „Amarula”. Ich ewakuacji podjęła się prywatna firma wojskowa Dyck Advisory Group (DAG) z RPA, wynajęta wcześniej przez władze Mozambiku do walki z islamskimi rebeliantami. Zgodnie z jej oświadczeniem 25 marca ewakuowano z hotelu helikopterem 24 osoby, tym 6 białych i 18 osób czarnoskórych różnej narodowości. DAG nie wybierał osób do ewakuacji, lecz zabezpieczał lądowisko i umieszczał w helikopterze osoby wskazane przez kierownika hotelu. Śmigłowiec wykonał cztery loty zabierając każdorazowo 6 osób. W tym czasie w budynku przebywało ok. 200 osób, głównie urzędników państwowych i obcokrajowców pracujących przy pobliskim projekcie gazowym wartym 60 mld USD, którzy schronili się w hotelu podczas ataku na Palmę. W „Amaruli” znajdowało się ok. 20 białych pracowników. Na podstawie sprzecznych zeznań 11 świadków Amnesty International stwierdziła, że do ewakuacji wybierano przede wszystkim białych, a czarnoskórych pozostawiono samych sobie. Po uratowaniu większości białych pracowników i kilku zamożnych czarnoskórych obywateli Mozambiku, w tym burmistrza Palmy, pozostałe osoby próbowały uciec w konwoju samochodów, ale wpadły w zasadzkę ekstremistów. Według innej relacji wszyscy byli jednakowo zagrożeni. Czarnoskórzy nie chcieli się zgodzić na ewakuację wszystkich białych uważając, że po zajęciu hotelu przez Al-Szabab, ekstremiści bez skrupułów ich zabiją. Biali mieli stanowić swego rodzaju kartę przetargową w negocjacjach. Jeszcze inny świadek zeznał, że to dzięki białym ewakuowano z hotelu ok. 150 czarnoskórych. Natomiast kierownik hotelu wykorzystał chaotyczną sytuację, aby zabrać helikopterem swoje dwa owczarki niemieckie. Do raportu Amnesty International odniósł się Deprose Muchena, regionalny dyrektor Amnesty International w Afryce Wschodniej i Południowej, który stwierdził, że niepokojące są zarzuty o podziale planu ratunkowego ludzi ze względu na ich rasę. Tymczasem, jak wynika z liczby ofiar, na ok. 20 białych przebywających w hotelu, z których 6 ewakuowano drogą powietrzną, po odbiciu Palmy przez siły rządowe 8 kwietnia w okolicy hotelu znaleziono zwłoki 12 białych, którym odcięto głowy. Wcześniej zginął Brytyjczyk i obywatel RPA, którzy próbowali uciec z hotelu w konwoju samochodów. Jeśli zatem kolor skóry decydował o ewakuacji z „Amaruli”, to z pewnością nie był to kolor biały.