Źródło:
Miesiąc po zatrzymaniu w Bangi – stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej obywatela Francji, 55-letniego Juana Remy’ego Quignolota, 9 czerwca władze oskarżyły go o szpiegostwo i pomoc w szkoleniu rebeliantów. Dowodem na te oskarżenia było znalezienie w jego domu broni wojskowej i myśliwskiej, mundurów wojskowych i zagranicznych walorów pieniężnych. Nie odniesiono się przy tym do żadnego kraju lub organizacji, dla których Francuz mógłby pracować. Oskarżenia pojawiły się dwa dni po zawieszeniu przez Francję pomocy finansowej i wsparcia wojskowego dla Republiki Środkowoafrykańskiej z powodu trwającej kampanii dezinformacji wymierzonej w urzędników państwowych będących w opozycji wobec prezydenta Faustina-Archange’a Touadéry, wspieranego przez Rosję (grupa Wagnera). Rosja stoi za kampanią oszczerstw przeciwko obecności Francji w Republice Środkowoafrykańskiej. Stacjonuje tam ok. 300 żołnierzy. W dniu aresztowania Quignolota 10 maja w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia przedstawiające go z rękami związanymi za plecami, siedzącego na schodach przed arsenałem broni, amunicji i mundurów wojskowych. Dwa dni później Francja potępiła aresztowanie i rozpowszechnianie zdjęcia jako wyraźną manipulację. Za rozpowszechnianiem fotografii stał Rosjanin Walery Zacharow, doradca Touadéry. Rosja zwiększyła wsparcie wojskowe dla Republiki Środkowoafrykańskiej, wysyłając setki instruktorów wojskowych, uzbraja i szkoli siły rządowe i pomaga odpierać ruchy rebelianckie w tym kraju. Rosjan razi jednak obecność Francji w Republice Środkowoafrykańskiej, powstrzymująca ich przed stosowaniem otwartej przemocy wobec przeciwników Touadéry i innych działań na szkodę tego kraju, szczególnie jeśli chodzi o wydobycie złota i kamieni szlachetnych.