3 kwietnia 2021 r. w Kinszasie, stolicy Demokratycznej Republiki Kongo (DRK), spotkają się ministrowie spraw zagranicznych Egiptu, Etiopii i Sudanu. Tematem spotkania będzie oddanie do użytku Tamy Wielkiego Etiopskiego Odrodzenia (Grand Ethiopian Renaissance Dam – GERD). Trzydniowe spotkanie poprowadzi Felix Tshisekedi, który od lutego 2021 r. przewodniczy Unii Afrykańskiej. Egipt i Sudan na początku marca wezwały DRK do pokierowania wysiłkami zmierzającymi do wznowienia negocjacji w sprawie uruchomienia etiopskiej tamy. Etiopia twierdzi, że energia wodna wytwarzana przez GERD będzie miała kluczowe znaczenie dla zaspokojenia potrzeb energetycznych 110 milionów mieszkańców kraju. Egipt, którego gospodarka i życie ludności są zależne od Nilu w około 97 procentach, postrzegają spiętrzenie Nilu Błękitnego jako zagrożenie dla istnienia państwowości. Sudan obawia się, że jego własne tamy zostaną zagrożone, jeśli Etiopia przystąpi do napełniania zbiornika własnej tamy. Budowę zapory rozpoczęto w 2011 r., mimo protestów Sudanu, a przede wszystkim Egiptu, który groził nawet zbombardowaniem inwestycji. W lipcu 2020 r. zaplanowano rozpoczęcie wypełniania zbiornika, co trwać ma 3 lata. Jednak po zwróceniu się Kairu do Rady Bezpieczeństwa ONZ projekt został tymczasowo wstrzymany. Władze w Addis Abebie zapowiedziały, że nie ugną się pod międzynarodową presją i rozpoczną gromadzenie wody. Władze w Kairze zażądały by zapora zaczęła pracować dopiero po 15, a nie 4 latach. Należy wspomnieć, że w 1929 r. Brytyjczycy jednostronnie przyznali Kairowi prawo veta we wszystkich kwestiach dotyczących Nilu. Dokładnie 30 lat później dokonano podziału wód Nilu pomiędzy Egiptem i Sudanem w stosunku 5:1. Pozostałym krajom, w tym Etiopii, nie przypadło nic. W 1999 r. premier Etiopii Meles Zenawi był pomysłodawcą utworzenia Inicjatywy Krajów Basenu Nilu, a w 2010 r. sześć państw podpisało własną umowę o zgodnym wykorzystaniu wód.