30 stycznia rano terrorysta – samobójca wjechał samochodem typu Humvee, wyładowanym materiałem wybuchowym, do bazy wojskowej w prowincji Nangarhar we wschodnim Afganistanie wywołując jego eksplozję. Biuro gubernatora prowincji przekazało informację, że zginęło 8 żołnierzy, tymczasem według zastępcy szefa rady prowincji, Adżmala Omara ofiar śmiertelnych było 15, a 5 żołnierzy zostało rannych. Tego samego dnia w pobliżu Dżalalabadu, stolicy prowincji Nangarhar, natrafiono na inny pojazd terenowy, również wyładowany materiałem wybuchowym, natomiast w Kabulu doszło do dwóch eksplozji, ale obyło się bez ofiar. Nowa administracja waszyngtońska analizuje obecnie umowę, którą rząd Donalda Trumpa podpisał z talibami 29 lutego 2020 r. w stolicy Kataru. Porozumienie wymagało od talibów zaprzestania ataków na siły amerykańskie, zdecydowanego ograniczenia przemocy i przyspieszenia rozmów pokojowych z rządem w Kabulu. W zamian do maja 2021 r. Amerykanie mieli wycofać swoje siły zbrojne z Afganistanu. Jednak o ile zaprzestano ataków na siły amerykańskie, to zintensyfikowano działania zbrojne wymierzone w siły bezpieczeństwa Afganistanu, przedstawicieli władz, dziennikarzy i inne cele.