25 i 26 sierpnia w serii zamachów terrorystycznych przeprowadzonych w pakistańskiej prowincji Beludżystan zginęło pond 70 osób. Prawie połowę ofiar stanowili pracownicy z sąsiedniego Pendżabu, niemile widziani w Beludżystanie. Między innymi co najmniej 22 osoby podróżujące autobusami i ciężarówkami zginęło w ataku rebeliantów z Armii Wyzwolenia Beludżystanu (BLA), gdy grupa uzbrojonych mężczyzn przystąpiła do sprawdzania tożsamości pasażerów i zabijała ich ze względu na miejsce pochodzenia. W sześciu takich atakach w Beludżystanie zginęło co najmniej 70 osób, w tym 35 cywilów, 14 funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i 21 bojowników BLA. Mimo zagrożenia ze strony rebeliantów do Beludżystanu przyjeżdżają mieszkańcy sąsiedniego Pendżabu ze względy na lepsze warunki pracy. Jeden z takich pracowników, Muhammad Habib, fryzjer z wioski niedaleko miasta Rahim Yar Khan w południowym Pendżabie, przeprowadził się rok temu do stolicy Beludżystanu, Quetty. Jego firma mieści się na Prince Road, wzdłuż której ciągną się zakłady fryzjerskie, prowadzone głównie przez ludzi z Pendżabu. Pomimo ryzyka zdecydował się na pracę w Beludżystanie, ponieważ tutaj płace są lepsze. W Quetcie zarabia średnio 1200 rupii (4,31 USD) dziennie w porównaniu z ok. 400 rupii (1,44 USD) w Pendżabie.