2 października, po wczorajszym antyfrancuskim proteście, przywódca puczu w Burkina Faso kpt. Ibrahim Traore poinformował, że sytuacja jest po kontrolą. Manifestacja pod ambasadą Francji odbywała się pod flagą Rosji, a jej uczestnicy wyrażali opinię, że Moskwa pomoże przynieść zwycięstwo władz w walce z rebelią na północy kraju. Szef poprzedniego reżimu wojskowergo płk Paul-Henri Sandaogo Damiba w pisemnym oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie prezydenta kraju na Facebooku wezwał swoich rywali, aby „opamiętali się i uniknęli bratobójczej wojny, której Burkina Faso nie potrzebuje”. Jednocześnie Sztab Generalny armii Burkina Faso odrzucił opinię, że zamach stanu jest „wewnętrznym kryzysem” w wojsku i stwierdził, że prowadzony jest dialog, aby zaradzić tej sytuacji.