W nadchodzącym tygodniu do Algierii planuje przybyć sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper w celu zacieśnienia więzi z tym krajem. Obecnie Algieria występuje w roli mediatora w dwóch wieloletnich konfliktach. Jednym z nich jest wojna domowa w sąsiedniej Libii, drugim zaś walki z dżihadystami na terenie Mali. Mark Esper, który jako pierwszy sekretarz obrony USA odwiedzi Algierię 15 po latach, podczas oficjalnego przemówienia oświadczył, iż „liczy na współpracę z Algierią w kluczowych regionalnych kwestiach bezpieczeństwa, takich jak zagrożenie ze strony grup ekstremistycznych”. Esper ma przybyć do Algieru w ramach swojej wizyty w Afryce Północnej, tuż po spotkaniu w Tunisie oraz bezpośrednio przed swoją podróżą do Maroka. Amerykańscy wojskowi zdecydowanie częściej jednak udają się właśnie do tych dwóch państw, które bardzo intensywnie współpracują z Waszyngtonem w obszarze obronności. Algieria, która zawarła trwałe sojusze z Rosją i Chinami zwykle była pomijana, a Donald Rumsfeld był ostatnim sekretarzem obrony USA, który udał się z wizytą do tego kraju. Niedawno do Algieru przybył jednak Stephen Townsend, szef dowództwa US Africa Command, który powiedział, iż „docenia zaangażowanie Algierii w walce z terroryzmem”. Algier próbuje od niedawna reaktywować swoją rolę na regionalnej scenie dyplomatycznej, w tym jako mediator w dwóch wspomnianych wcześniej konfliktach. Kraj ten był także jednym z pierwszych, które zaoferowały wsparcie dla USA po atakach z 11 września 2001. Ponadto, Stany Zjednoczone są najprawdopodobniej również zainteresowane sprzedażą broni do Algierii, która obecnie około 90 procent dostaw otrzymuje z Rosji. Algierscy politolodzy zgodnie twierdzą, iż planowana na nadchodzący tydzień wizyta Espera zapewne jest tylko pierwszym krokiem ze strony USA, w celu zmiany toru polityki zagranicznej państwa na bardziej proamerykańską, przy jednoczesnym osłabieniu stosunków z Rosją.