1 czerwca w ataku terrorystycznym ranny został Katumba Wamali, minister pracy i transportu Ugandy. Zginęła jego córka Brenda i kierowca, natomiast bez szwanku wyszedł ochroniarz ministra. Wcześniej Katumba Wamali był naczelnym dowódcą armii Ugandy. Do zamachu doszło ok. godz. dziewiątej. Czterech napastników jadących na motocyklach z ukrytymi tablicami rejestracyjnymi zbliżyło się do samochodu, którym wyjechał z domu Wamali z córką i oddało serię strzałów. To kolejny zamach na przedstawicieli władz Ugandy. Od 2010 r. w podobny sposób zginęło wiele ważnych osobistości. Nikt nie został skazany za te zabójstwa. Według niektórych opinii przynajmniej za częścią tych zamachów (o ile nie za wszystkie) może stać sam prezydent Ugandy Yoveri Museveni, który w ten sposób chce zlikwidować niewygodne mu osoby. Właśnie rozpoczął szóstą kadencję.