10 września Etiopia Ogłosiła, że zakończyło się napełnianie wodą zbiornika Wielkiej Zapory Etiopskiego Odrodzenia (GERD). Oświadczenie pojawiło się niespełna dwa tygodnie po wznowieniu rozmów przez Etiopię, Sudan i Egipt na temat potrzeb hydrologicznych. Egipt i Sudan obawiają się, że GERD poważnie zmniejszy ilość wody Nilu docierającej do tych krajów, dlatego wielokrotnie zwracały się do Addis Abeby o zaprzestanie jej napełniania do czasu, aż wszyscy osiągną porozumienie co do sposobu, w jaki tama powinna ona działać. Tymczasem premier Etiopii Abiy Ahmed 10 września poinformował w serwisie X (Twitter): „Z wielką przyjemnością ogłaszam pomyślne zakończenie czwartego i ostatniego napełniania tamy renesansowej”. Dodał również: „Było wiele wyzwań. Wiele razy byliśmy ciągnięci do tyłu. Stanęliśmy przed wyzwaniem wewnętrznym i presją zewnętrzną. Osiągnęliśmy ten cel, radząc sobie dzięki boskiej pomocy” – powiedziała Abiy. MSZ Egiptu potępiło jako nielegalne wypełnieniu zbiornika tamy na Nilu. Jednostronne rozwiązanie Addis Abeby, mające na celu dokończenie napełniania megatamy zaważy na negocjacjach z Egiptem i Sudanem, które zostały zawieszone w 2021 r., ale wznowione 27 sierpnia 2023 r., Rząd Sudanu nie skomentował jeszcze tej sytuacji. Od czasu uruchomienia projektu budowy tamy przez Etiopię w 2011 r. inwestycja znajduje się w centrum regionalnego sporu. Egipt, który już cierpi na poważny niedobór wody, postrzega tamę jako egzystencjalne zagrożenie, ponieważ 97% swojego zapotrzebowania na wodę zaspokaja Nil. Pozycja niestabilnego Sudanu, pogrążonego obecnie w wojnie domowej, ulega w ostatnich latach wahaniom. Etiopia stwierdziła, że GERD, który znajduje się w północno-zachodniej części kraju, około 30 km od granicy z Sudanem, nie zmniejszy ilości wody płynącej w dół rzeki. Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że w Egipcie może zabraknąć wody do 2025 r., a części Sudanu, gdzie konflikt w Darfurze był w istocie wojną o dostęp do wody, są coraz bardziej narażone na suszę wynikającą ze zmiany klimatu.