24 maja 2023 r. minister obrony Pakistanu, Khawadża Asif bronił stanowiska rządu o postawieniu zwolenników byłego premiera Imrana Khana przed sądami wojskowymi. Protesty przeciwko aresztowaniu Khana nazwał buntem społecznym, a jego celem były m.in. instalacje wojskowe. Ludzie atakowali biura wojskowe, domy żołnierzy i bazy lotnicze. Tysiące zwolenników Khana, wzburzonych aresztowaniem głównego lidera pakistańskiej opozycji, wyszło na ulice 9 i 10 maja. Duża część tego gniewu była skierowana przeciwko potężnej armii, którą protestujący oskarżyli o aresztowanie ich lidera. Zaatakowano kilka budynków i instalacji wojskowych, niektóre podpalono, ponieważ starcia z siłami bezpieczeństwa doprowadziły do śmierci co najmniej 10 osób. Podczas gdy partia Khana, Pakistan Tehreek-e-Insaf – PTI (Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości) twierdzi, że ponad 10 tys. osób zostało aresztowanych i osadzonych w więzieniach w ramach bezprecedensowych represji, rząd uważa, że aresztowano ponad 4 tys. ludzi zaangażowanych w zamieszki i wandalizm. Rząd poinformował, że będzie sądził protestujących zgodnie z ustawą o armii, wywołując oburzenie wśród grup praw człowieka. Premier Szahbaz Szarif stwierdził później, że tylko ci, którzy zaatakowali infrastrukturę wojskową, będą sądzeni zgodnie z prawem wojskowym. Uchwalona w 1952 r. Ustawa o armii była używana głównie do postawienia personelu wojskowego przed sądami wojskowymi. Późniejsze poprawki umożliwiły również sądzenie cywilów oskarżonych o określone przestępstwa przed sądami wojskowymi. W przypadku skazania przez sąd wojskowy oskarżony ma prawo w ciągu 40 dni wnieść apelację do wojskowego sądu apelacyjnego. Jeśli oskarżeni nadal uważają, że nie otrzymali rzetelnego procesu, mogą odwołać się do sądu wyższej instancji w jurysdykcji, w której byli sądzeni. 25 maja sąd antyterrorystyczny we wschodnim mieście Lahore zatwierdził przekazanie 16 oskarżonych, w tym prawnika z PTI, do postawienia przed sądem wojskowym. Nie wiadomo, kiedy rozpocznie się postępowanie.